Posty

Wyświetlanie postów z styczeń, 2013

133.Zawiodłam się na was

- czy Ty mi grozisz ? ~ tak - jesteś tego pewna ? - wyszeptał kilka centymetrów od mojego ucha ~ tak - jęknęłam. Jego głos sprawiał że się rozpływałam - wpił się w moje usta i nim się obejrzałam, leżałam pod nim na kanapie. To mi się nie podobało, więc kilka sekund później to ja byłam na górze. Całowałam go namiętnie i zeszłam na jego szyję. Muskałam ją delikatnie ustami, po czym podnosząc mu bluzkę całowałam jego klatkę piersiową, delikatnie przygryzłam jego sutek. syknął ale nie protestował. Zjechałam niżej i rękę Włożyłam do jego bokserek ~ ktoś się ucieszył - powiedziałam gdy poczułam jak twardnieje. Zsunęłam mu spodnie i całując brzuch masowałam Jerry'ego. Kiedy już miałam rękę zastąpić ustami drzwi się otworzyły + liczę do 3 i udaje że tego nie widziałam - usłyszeliśmy Pattie. Szybko usiedliśmy a Justin założył spodnie - mogłabyś pukać - warknął. Fakt mnie też trochę zdenerwowała, bo przez cały dzień miałam straszna ochotę na męża + to możecie to zrobić w domu, nie tutaj, już

132.Avan mnie pocałował

Do momentu aż w czasie przerwy do mojej garderoby wszedł Avan i zobaczył jak płacze + Julka co się stało ? - zapytał wystraszony ~ mam dość, nie mogę mieć dzieci, mąż mnie unika, a ja nie radzę sobie, to boli, chce się przytulić do kogoś, poczuć że mogę na kogoś liczyć nie chodzi mi o Liz czy Kim, chodzi mi o mojego męża, ale nigdy go nie ma - przytulił mnie + dzisiaj idziemy do klubu w którym będziemy nagrywać na karaoke, chodź z nami ~ Justin nie byłby zadowolony + musisz zrobić coś dla siebie, będzie fajnie, obiecuje, zaśpiewasz, zabawisz się, zapomnisz o tym na chwilę ~ sama nie wiem + w takim razie Cię porywam i nie płacz, piękne kobiety nie powinny płakać- wytarł moje łzy i przytulił mnie mocniej, tego było mi trzeba, tego poczucia bezpieczeństwa, tej świadomości że nie jestem sama. Dzięki temu reszta nagrań poszła mi dobrze, lepiej niż dotychczas. Zakończyliśmy o 19 a o 20 byliśmy w klubie, napisałam do Justina SMS łudząc się że mi odpisze " pojechałam do delux club, nie

131.będzie graniczyło niemal z cudem

Zadzwonił mój telefon, ucieszyłam się, bo była to Elizabeth * hej, co słychać ? Jak się czujesz ? ~ Liz tęskniłam, aj szkoda gadać * mów – wiedziałam że teraz mi już nie dopuści ~ to nie jest rozmowa na telefon – powiedział smutno * miejsce i czas ~ czy Ty nigdy nie odpuszczasz ?- zaśmiałam się * znasz mnie – zgodziłam się na spotkanie, ale dopiero jutro, bo dzisiaj chciałam odpocząć, to znaczy nie do końca, bo rodzice przecież są, a z nimi jak to z rodzicami. Wszystko wiedzą najlepiej, ale jedyne szczęście takie że to Magda dostaje wykłady. Jak się okazało Ryan bardzo się zaangażował w role ojca, jeden SMS mojej siostry a on już leci. Cieszy mnie to, bo mógł ją zostawić. Ale nie o tym teraz. Cały dzień spędziliśmy rodzinnie. Liz była u mnie przez ok 4 godziny, piekłyśmy z dziewczynkami ciasteczka i opowiadałam jej o co chodzi. Martwiło mnie jeszcze bardziej to że Justin zaraz po śniadaniu zniknął. Kiedy przyjaciółka pojechała z porcją ciasteczek dla ekipy ode mnie siedziała i czekała

130.zdradziłeś mnie

uklęknął obok mnie i wtedy zrobił to, czego nie chciałam, to czego się obawiałam i nie lubiłam gdy podczas kłótni zmuszał mnie do tego. Mianowicie złapał mnie za podbródek i zmusił bym spojrzała mu w oczy. Wzrokiem błądziłam po całym pokoju, byle nie patrzeć w jego oczy, doskonale wiedział że kiedy mnie do tego zmusi będzie miał władze, będę jego ~ nie Justin, puść mnie- chciałam zepchnąć jego rękę z mojej nogi ale nie udało mi się to - kicia, przecież  ~ zamilcz, nie chce tego słuchać  - kochanie, musisz ... ~ nic nie muszę, puść mnie proszę - powiedziałam stanowczo - spójrz na mnie - musiałam być silna, wzięłam oddech, spojrzałam w te jego cholernie piękne oczy i musiałam opanować się ~ patrzę i co ?  - Uwierz mi błagam - w jego widziałam szczerość i ból ~ nie interesuje mnie to i do jasnej cholery puść mnie ! - zdziwiony odsunął się - muszę zmyć z siebie twój zapach - powiedziałam trzaskając drzwiami do łazienki. Zamknęłam się i chciałam uwolnić z siebie to wszystko, a łzy nie chci

129.ja do pani męża

~ Justin.. Łazienka - od razu zrozumiał. Wyjął ze mnie palec i był mnie tak blisko jak tylko mógł - czy auto ?- Przygryzł mi płat ucha ~ nie karz mi długo czekać - nogi mi się uginały gdy słyszałam ten jego seksowny głos, więc musiał mnie trzymać mocniej, bo oboje nie chcieliśmy żebym wylądowała na podłodze - pożegnaj się i wychodzimy - nakazał mi po czym wpił się w moje usta. Nie lubiłam gdy mówił co mam robić, ale dzisiaj, teraz to mi nie przeszkadzało. podeszliśmy do chłopaków z 1D  - Julia chciała się pożegnać ~ tak, musimy wracać do domu, stało się coś a to podobno nie rozmowa na telefon - sama się zdziwiłam jak łatwo przyszło mi to kłamstwo = miło było was spotkać - chwilę później rzuciłam się na Taylora ~ uciekam, do zobaczenia na następnej + już ? Coś się stało? ~ mam potrzebę i zaspokoję ją w aucie - zaśmiał się + do zobaczenia ~ pa - pocałowałam go w policzek, a po minie Justina widziałam że nie był zadowolony. Ledwo drzwi limuzyny zamknęły się za nami a on już był na mnie.

128.jest za krótka i nie idziesz w niej

Obraz
Nasze pocałunki stawały się coraz bardziej pełne pożądania, ~ Justin przestań - odepchnęłam go - co się stało? - usiadł zdziwiony ~ nie mam ochoty- miałam i to straszną, sam jego dotyk sprawiał że oddech mi przyspieszał - ok- widziałam że w jakimś stopniu go zawiodłam. Rozum mówił " nie, nie możesz, on tylko na to liczy " a ciało i serce " też tego chcesz, nie opieraj się " - to co robimy ? ~ nie wiem- patrzyłam na niego, siedział obok, jednak nie znajdował się w zasięgu moich rąk, przez co mimo że był w jednym pomieszczeniu czułam się samotna - możesz mnie przytulić - tak zrobił, nim się obejrzałam byłam bezpieczna w jego silnych ramionach - co się dzieje kochanie ?- słyszałam obawę w jego głosie ~ tęsknię za Tobą - przecież tu jestem ~ ale za dawnym Justinem, tym nieprzewidywalnym, który całemu światu mówił że mnie kocha, dla którego tylko ja się liczyłam - przecież jest tak dalej ~ chciałabym - wyszeptałam. Złapał mnie pod brodę i zmusił abym spojrzała mu w oc

127.żeby miał głowę

Obraz
~ to ten od tych- Julka idiotko myśl! Od czego ? Zaczynałam panikować, już myślałam że się wyda - no wie mama * Bransoletek ? ~ tak !- Prawie krzyknęłam - To znaczy tak- powiedziałam spokojniej, że sama na to nie wpadłam, za co zganiłam się w myślach, teraz tylko dalej musiałam coś wymyślić - odcisnęły mi się przez noc bo zapomniałam je zdjąć- tak ! Jesteś genialna. Chwaliłam się w myślach za moją powiedzmy inteligencję jak i jednocześnie za głupotę. W tym momencie dziękowałam także Bogu za to że nie muszę się pokazać w pracy, już dość roboty mieli aby zamalować, zatuszować czy co oni tam robili z malinka jaką Juss zostawił mi na szyi i która jak na złość nie chciała zniknąć za szybko. Z wspomnień gorącej nocy wyrwał mnie głos mamy * a myślałam że coś się stało ~ nie- odpowiedziałam stanowczo i postanowiłam zmienić temat, tak na wypadek gdyby z moich ust padło coś dziwnego- gdzie Amy ? * Magda ją ubiera, bo ubrudziła się - odpowiedziała uśmiechem który wyraźnie zdradzał że wie coś na t

126.nie ośmielisz się

~ Justin... - spogląda na mnie znad laptopa- zostawił byś mnie dla niej? - nie rozumiem- patrzy na mnie zaciekawiony ~ pytam czy zostawił byś mnie i Amy dla panny Gomez - odłożył laptop a ja głupio się poczułam. Wzrok skierowałam na moje splecione dłonie na kolanie, podszedł do moje - nie, kicia spójrz na mnie - podnosi moją brodę zmuszając mnie do tego. Jego oczy płoną rozczarowaniem - nie zostawię Cię bo Cię kocham, Ciebie i Amy, chce mieć jeszcze syna o którego mam zamiar się za chwilę postarać- całuję mnie delikatnie, a mnie ta odpowiedź w pełni satysfakcjonuje ~ ja Ciebie też- uśmiecha się i muska nosem mój policzek, szyję, dekolt - jak się czujesz ?- pyta z troską ~ dobrze - przyciągam go za bluzkę do siebie, tak że leży na mnie na łóżku całuje go. Jego język rozchyla moje wargi i po chwili tańczy z moim taniec namiętny i pełen pożądania. Ręce wplatam w jego włosy i zaciskam na nich dłonie - Oh kicia - mruczy poruszając biodrami, tym samym ocierając swoim przyrodzeniem o złączeni