Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2013

Rozdział 9.

- wystarczyłoby dziękuję - otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia. Fakt Nick niby z nim rozmawiał ale tego ze będzie taki miły się nie spodziewałam - radziłam sobie - warknęłam zła na co on się zaśmiał - taa właśnie widziałem - uśmiechał się. Lekko go odepchnęłam ale nie daleko bo trzymał mnie za biodra - nie ważne - zrzuciłam jego ręce i poszłam do stolika. Nikogo nie było przez chwile, bo Justin przyszedł i osiadł obok, obserwował mnie z uśmiechem - co się gapisz? - napijesz się czegoś ? - nie chce nic od ciebie - wywrócił oczami - wyluzuj.. A z reszta masz już coś mojego - nie sadze - warknęłam pod nosem i niczym małe dziecko skrzyżowałam ręce na piersi i wpatrywałam się w buty - zapytam jeszcze raz, napijesz się czegoś ? - przybliżył się do mnie, zignorowałam pytanie, wyjęłam telefon, sprawdziłam godzinę , 23;42. Za wcześnie żeby wracać do domu, wyłączyłam internet - no chyba sobie żartujesz - zabrał go i schował do kieszeni - jesteś w klubie, zabaw się - taki miałam zamiar, ale p

Rozdział 8.

On był w moim pokoju. Zakręciło mi sie w głowie , jak on sie tu dostał ?! odłożyłam kartkę i rzuciłam sie na łóżko. Nowa fala łez pojawiła sie na moich policzkach. Cicho szlochałam kiedy rozległo sie pukanie i ktś nie czekając na moje pozwolenie wszedł do pokoju, no tak kogo mogłabym sie spodziewać ? Nick wszedł do mojego pokoju - Matko Cat - pospiesznie podszedł do mnie i usiadł obok a ja natychmiast wtuliłam się w niego- co się stało ? -  nie byłam w stanie nic powiedzieć, z moich ust wydobywał się tylko cichutki szloch - księżniczko, kto Ci to zrobił ? kto ma za to zapłacić ? - to tylko pogorszyło sprawę, bo wróciły jego słowa, jego groźby kierowane do mnie - Tony ? - pokręciłam przecząco głową - ten ktoś jest tutaj ? - przytaknęłam - znam ta osobe ? - powtórzyłam gest -  znam tego gnoja ? - warknął - prosze powiedz kto to jest ? - S... Sh... - nie mogłam wymówić tej ksywki, z bólem więzła mi w gardle, powodowała u mnie strach i ból psychiczny - Sh ? - powtórzył - Ju.. Jus.. -

Rozdział 7.

Sobota. Myślałam ze będzie spokojniejsza, jednak przeliczyłam się. Od 7 rano przygotowania szły pełna parą. Dekoracje, jedzenie, picie, scena, zespół, wszystko na mojej głowie, bo Mel jeszcze spała. Umówiliśmy się o 8 u mnie, miała wziąć Briana żeby razem z moim bratem pomogli, a do tego czasu sama muszę sobie jakoś radzić. - Cat, jak się czujesz ? - Nick podszedł do mnie z jakąś wielką torbą - dobrze, już jest lepiej - uśmiechnęłam się lekki, bo cały  czas miałam w głowie nasza rozmowę  ciekawiło mnie kim tak na prawdę jest mój brat i Justin, bo teraz to już sama nie wiem co mam myśleć  chciałabym się zapytać, ale boje się odpowiedzi, boje się prawdy, bo wiem ze to mogłoby mi się nie spodobać. - o czym tak myślisz ? - wpatrywał się we mnie i próbował  odczytać coś z mojego nieobecnego wzroku - tak tylko, co tam masz ? - sztućce, co z nimi zrobić ? - zanieś tam - wskazałam na stół gdzie krzątały się młode kelnerki - jasne - uśmiechnął się i zniknął.  Mel przyszła przed 8, ustroiłyś

Rozdział 6.

- no ja mam nadzieje, zaśmiał się, wtedy zadzwonił dzwonek -otworzysz ? Bo ja widzisz jak wyglądam - miał na sobie fartuszek i ręce brudne od ciasta - jaaasne - to pewnie Twój brat, zapomniał kluczy - pewnie tak - uśmiechnęłam się. Nie.. to nie był mój brat... Wyjrzałam przez wizjer. Stal ubrany na czarno. Sparaliżowało mnie. Nacisnął ponownie dzwonek, udawanie ze nikogo nie ma nic nie da bo pala się światła w domu - Cat ! Otwórz- mogłam pozwolić żeby tata otworzył drzwi ale wtedy by go wpuścił do domu Kurwa. - już otwieram - odkrzyknęłam do ojca, wyjrzałam jeszcze raz, kołysał się na stopach i uśmiechał się. Przekręciłam jeden zamek. Później drugi. I trzeci. Serce waliło mi jak oszalałe. Nacisnęłam klamkę. Rece mi się trzęsły, cala się trzęsłam. wzięłam głęboki oddech. Cat nie masz się czego bać, jesteś w domu tata on ci w tym wypadku nic nie zrobi. Uchyliłam drzwi - już myślałem ze nie otworzysz - oblizał usta i zrobił krok do przodu - wypieprzaj stad - warknęłam, a on tylko

Rozdział 5.

Obraz
- i co skarbie ? Dalej jesteś taka pewna siebie ? - zaśmiał się i mocniej ścisnął moje nadgarstki, bolało strasznie, w oczach zaczęły zbierać mi się łzy. Byłam już pewna o czym mówiła Holly pierwszego dnia, ale sama, na swoje życzenie się w to wpakowałam i jak mam teraz się z tego wydostać ? - to boli - pisnęłam, on tylko się uśmiechnął - nigdy bym na to nie wpadł - drwił ze mnie, bawiła go ta cała sytuacja, odniosłam wrażenie ze podobało mu się to ze się go bałam. Musiałam się wydostać, opuściłam głowę i zobaczyłam ze stoi w rozkroku. Już wiedziałam jak. Przeniosłam ciężar ciała na jedną nogę i moje kolano z cała siłą którą udało mi się zebrać uderzyło w jego krocze. puścił mnie i z bolesnym jękiem upadł na kolana, trzymając się za przyrodzenie - kurwa - warknął - mnie też bolało - powiedziałam, wiedziałam ze powinnam uciekać, bo mógł się podnieść i moja sytuacja stałaby się jeszcze gorsza. Rozejrzałam się, zobaczyłam Chrisa przy aucie - dorwę Cię głupia suko - warknął a ja wtedy j

Rozdział 4.

Pierwszy dzień w nowej szkole... Czy może być coś gorszego? Nick cały ranek mnie poganiał, nie chciał żebym się spóźniła, a przecież jeszcze muszę iść do sekretariatu po plan i resztę tego całego syfu załatwić. Tak więc w nowym miejscu moich tortur byliśmy 15 minut przed lekcjami - OK Cat, teraz sekretariat, pójdę z Tobą - odniosłam wrażenie że on denerwował się bardziej ode mnie - ej dam radę sama - uśmiechnęłam się a on zmierzył mnie wzrokiem - jesteś pewna? - wywróciłam oczami i ruszyłam do drzwi z karteczka "sekretariat" - poczekam tutaj - krzyknął za mną. Pchnęłam drzwi, poczułam zapach tuszu do drukarki i tanich, mdłych perfum. Pomieszczenie było w beżu i zieleni, rozejrzałam się, w rogu stało biurko, a za nim siedziała kobieta, puszysta, miała może z 40 lat , na jej biurku panował idealny porządek, a ona pisała coś na komputerze, podeszłam bliżej, spojrzała na mnie a na jej twarzy pojawił się uśmiech - dzień dobry, w czym mogę Ci pomóc ? - odwzajemniłam uśmiech - jes