Rozdział 5.
- i co skarbie ? Dalej jesteś taka pewna siebie ? - zaśmiał się i mocniej ścisnął moje nadgarstki, bolało strasznie, w oczach zaczęły zbierać mi się łzy. Byłam już pewna o czym mówiła Holly pierwszego dnia, ale sama, na swoje życzenie się w to wpakowałam i jak mam teraz się z tego wydostać ?
- to boli - pisnęłam, on tylko się uśmiechnął
- nigdy bym na to nie wpadł - drwił ze mnie, bawiła go ta cała sytuacja, odniosłam wrażenie ze podobało mu się to ze się go bałam. Musiałam się wydostać, opuściłam głowę i zobaczyłam ze stoi w rozkroku. Już wiedziałam jak. Przeniosłam ciężar ciała na jedną nogę i moje kolano z cała siłą którą udało mi się zebrać uderzyło w jego krocze. puścił mnie i z bolesnym jękiem upadł na kolana, trzymając się za przyrodzenie
- kurwa - warknął
- mnie też bolało - powiedziałam, wiedziałam ze powinnam uciekać, bo mógł się podnieść i moja sytuacja stałaby się jeszcze gorsza. Rozejrzałam się, zobaczyłam Chrisa przy aucie
- dorwę Cię głupia suko - warknął a ja wtedy już byłam przy przyjacielu, cała się trzęsłam
- jedziemy ? - mój głos drżał
- stało się coś ? - zapytał zmartwiony, obejrzałam się, Justin podniósł się
- jedzmy bo się spóźnię
- tak chodź - otworzył mi drzwi, pospiesznie wsiadałam a po chwili już jechaliśmy i ulżyło mi, ociekłam mu. Oparłam głowę o siedzenie, ale przecież murze wrócić do szkoły - ej co stało ?
- nic - wymusiłam uśmiech
- co tam masz ? - wskazał na moje nadgarstki które cały czas niekontrolowanie rozmasowywałam.
Szybko Cat.. Myśl.. Jakaś wymówka, jesteś w tym dobra.. Tyle razy kłamałam matce i nabrałam taka wprawę w tym ze nikt nie wiedział kiedy kłamie a kiedy mowie prawdę wiec co w tym takiego wymyślić kolejne kłamstwo ?
- jakieś uczulenie mi wyszło i strasznie swędzi, wczoraj miałam jakieś inne bransoletki, wiec to może od tego - uśmiechnęłam się
- powinnaś iść z tym do lekarza - uwierzył, poczułam się lepiej, no bo jakby mogło być inaczej, nie miał podstaw żeby myśleć ze kłamie, jednak były 3 osoby które nie wiem po czym ale poznawały kiedy ściemniałam. Tata,Nick i Mel
- tak, zajadę dzisiaj się zapytać o to - uśmiechnęłam się i przez resztę drogi już nie rozmawialiśmy. Zatrzymał się u mechanika, tam gdzie miałam auto - dzięki, jak ja Ci się odwdzięczę ?
- daj spokój, to nic, po drodze miałem
- nie ważne, dziękuje - wysiadłam. Pomachałam mu i weszłam do budynku - dzień dobry - powiedziałam głośniej, bo nikogo nie zauważyłam, rozglądałam się, było jasno, ale mimo to paliły się światła, stało kilka samochodów ale mojego nie widziałam
- dzień dobry - powiedział chłopak wychodząc z kanału - w czym mogę pomoc ? - stal przede mną miał może z 25 lat, wysoki, brunet, dobrze zbudowany, niebieskie oczy, ubrany w ciuchy robocze i brudny od rożnych płynów, no ale taki byk bardzo przystojny
- przyszłam po auto - posłałam mu uśmiech i od razu zapomniałam o bolących nadgarstkach
- które ? - wskazał ręka na samochody
- no właśnie nie widzę tu mojej Bettie - uśmiechnął się
To auto należało kiedyś do taty, to on wraz z Nickiem tak je nazwali, bardzo kochałam to auto, wiec na urodziny dal mi je odnowione. Inni uważali je za kawal złomu, ale ja wolałam stare auto, odnowione od tych nowoczesnych
- kogo ?
- Bettie, tak ma na imię - uśmiechnęłam się - czarny Mustang rocznik 69( na dole macie zdjęcie )
- achh nasz skarb - uśmiechnął się - chodź - zaprowadził mnie na tył - tutaj stoi
- tęskniłam za Tobą - przejechałam ręką po masce
- nigdy bym nie powiedział ze takim autem jeździ tak piękna dziewczyna
- co spodziewałeś się ze jeżdżę jakimś różowym gówienkiem ? Takie auta nie maja charakteru, nie to co Bettie
- zgadzam się, ale drogie w utrzymaniu
- ale piękne - uśmiechnęłam się - dobra gdzie mogę zapłacić ?
- tutaj - weszliśmy do malej budki - 1300 dolarów - podałam mu kartę, uprzedzali ze może tyle kosztować bo to stare auto i części musieli sprowadzać
- drogi interes
- tatuś płaci - zaśmiałam się
- to fajnie - dal mi kluczyki - w razie reklamacji czekamy
- jasne - uśmiechnęłam się i biorąc kartę wyszłam. Wsiadłam do auta i odpaliłam. Ryk silnika rozległ się po pomieszczeniu a mnie uspokoił, był dla mnie kojący. Słońce odbijało się od lakieru i raziło, wiec założyłam okulary które zawsze mam w schowku i delektowałam się podróżą, zajechałam do centrum i zadzwonił mój telefon. Melanie.
- gdzie Ty jesteś ?
- w centrum, właśnie sukienki chce oglądać, a coś się stało ?
- nic, chciałam ustalić coś dotyczące przyjęcia
- to kupie i wtedy podjadę do Ciebie ok ?
- jasne, miłych zakupów i przyślij zdjęcie sukienki na Tobie
- jaaasne – zaśmiałam się – to do później – rozłączyłam się i ruszyłam do sklepów.
Oglądałam mnóstwo sukienek, ale żadna nie robiła zachwytu, owszem podobało mi się kilka ale w garderobie mam ładniejsze więc po co wydawać na nie pieniądze. Zrezygnowana usiadłam i zamówiłam kawę, przyniosła mi ją młoda kelnerka
- przepraszam mam takie nietypowe pytanie
- tak ? - patrzyła na mnie zaciekawiona
- nie wie panie gdzie mogę dostać sukienkę taka że aż dech w piersiach zapiera ? - zmarszczyła brwi i myślała chwile
- po drugiej stronie ulicy otworzyli sklep i mają tam na prawdę piękne suknie
- oo tam nie byłam, co to za sklep ?
- nie znam nazwy, ale na prawdę warto tam zajrzeć
- na pewno to zrobię, dziękuje bardzo – uśmiechnęłam się
- owocnych poszukiwań – uśmiechnęła się, ja odpowiedziałam jej tym samym, wypiłam kawę i popędziłam do sklepu. Okazało się że miała racje.
Od razu wpadła mi w oko turkusowa, na ramiączkach z odkrytymi plecami, przed kolana, większość sukienek miałam czarnych, czerwonych, bądź beżowych i długich do ziemi, więc ta była miłą odmiana. Nie wyglądałam w niej jak dziwka, ani jak dziewczynka, wyglądałam dość kobieco, zrobiłam zdjęcie i wysłałam Mel z podpisem „Co sądzisz ?”
Odpisała w mgnieniu oka
„ o matko bierz ją bez gadania !!”
tak też zrobiłam, cena była niska w porównaniu do tych, które tata dla mnie wybierał. 94 $ to na prawdę mało, więc bez wyrzutów sumienia że za dużo wydałam, zapłaciłam, wstąpiłam jeszcze do sklepu z garniturami żeby kupić koszule dla brata i pojechałam do domu, gdzie nikogo nie było, zostawiłam swoje rzeczy i przeszłam się do przyjaciółki
- a więc co było tak ważne związane z przyjęciem że kazałaś mi tu biec ile sił w nogach ? - zapytałam opadając na jej łóżko
- chodzi o wystrój, zobacz, ten kremowy jest ładniejszy – pokazała mi zdjęcie
- Mel, powiedz że nie ciągnęłaś mnie tutaj tylko po to żeby gadać mi o kolorze – uśmiechnęła się nerwowo – kurka Mel, mogłaś mi zdjęcia na Maila wysłać i tak byśmy wybrały, jak zawsze – położyłam się
- właściwie nie tylko po to chciałam żebyś przyszła – spojrzałam na nią a w jej oczach widziałam zmartwienie
-a więc co jeszcze było tak ważnego ?
- po pierwsze to co zrobiłaś Jessice było GENIALNE – zaśmiałam się
- suka nauczy się nie wchodzić mi w drogę
- ale Justin... - zamilkła a ja przełknęłam głośno ślinę – on lubi się mścić, lepiej żeby się nie dowiedział, bo jest groźny
- już się dowiedział – mruknęłam
- żartujesz sobie prawda ? - wyszczerzyła na mnie oczy, usiadłam
- mowie poważnie
- skąd wiesz ?
- może stąd że przycisnął mnie do drzewa i powiedział że mnie zgwałci i zabije ?
- że kurwa co ?! - teraz jeszcze otworzyła buzie – musiałaś mu coś jeszcze zrobić, zwykle aż tak go nie ponosi
- no może przez przypadek nazwałam go dziwką i chciałam go uderzyć – uśmiechnęłam się nerwowo – ale zaraz, co masz na myśli mówiąc zwykle ?
- czemu nazwałaś go dziwką ?!
- bo on tak nazwał mnie dlatego że odwzajemniłam jego pocałunek, więc w takim razie on tez jest dziwką
- wiesz w co Ty się wpakowałaś ? Musisz go jakoś przeprosić, - wstała – Boże Cat
- jak ktoś kogoś ma przepraszać to on mnie
- a co się stało że Cie wypuścił ? - znów usiadła obok
- nic – uśmiechnęłam się na samo wspomnienie jego zwijającego się z bólu
- Catering co zrobiłaś ?
- kopnęłam go między nogi i uciekłam
- jesteś niemożliwa – uśmiechnęła się – chyba pierwszy raz spotkał tak zadziorną dziewczynę
- kiedyś musiał – wzruszyłam ramionami
- ej ale chwila.. powiedziałaś że odwzajemniłaś jego pocałunek.. On Cie pocałował ?
- pocałował ? Wepchnął mi język do gardła kiedy chciałam zaprotestować
- kiedy ?
- jak ta jego suka wylała na mnie sok
- niech zgadnę powiedziałaś jej to i ona coś chciała Ci zrobić ale Ty wsadziłaś jej głowę do sedesu ?
- dokładnie – zaśmiała się
- jutro pewnie dyro Cie wezwie
- jakoś wisi mi to, zasłużyła sobie – wstałam – jak to wszystko to muszę uciekać, zrobiło się ciemno, ja jestem na pieszo i mam tylko tą bluzeczkę – wstałam na przewiewną bluzkę w kwiaty, która kupiłam w pierwszym sklepie żeby nie chodzić w tej brudnej od soku – odebrałam Bettie, podjechać jutro po Ciebie ?
- nie, jadę wcześniej , bo muszę coś przygotować – uśmiechnęła się
- to widzimy się w szkole ?
- pewnie – wyszłam. Mimo że nie miałam daleko do domu i nie było aż tak późno coś mnie przerażało. Nie lubiłam chodzić sama, miałam z tym złe wspomnienia. Ledwo wyszłam za bramę a miałam wrażenie że ktoś mnie obserwuje, co chwile się oglądałam, słyszałam wyraźne kroki, szelest, zdawało mi się że słyszę oddech a nawet że czuje dym nikotynowy, ale kiedy się odwracałam, rozglądałam nikogo nie widziałam, serce biło mi szybciej, nogi zrobiły się jak z waty i szłam tak szybko jak tylko byłam w stanie. Ktoś mógłby powiedział że mi się wydaje i chciałabym żeby mi się wydawało, kiedyś tez bym tak powiedziała, lecz po tym jak mnie napadnięto bałam się nawet liścia o tej godzinie, a teraz ? Dodając jeszcze wydarzenia z dzisiaj...
Wpadłam do domu jak burza, zamknęłam za sobą drzwi i odetchnęłam z ulgą. W kuchni ktoś się krzątał, miałam nadzieje że to Nick ale się przeliczyłam, chciałam go zapytać o Justina, bo to wszystko zdawało mi się być coraz bardziej dziwniejsze, to wszystko co powiedziała mi Holly i Mel.. No ale w kuchni był tata
- hej tato – pocałowałam go w policzek
- hej młoda, gdzie byłaś ?
- u Melanie, musiałyśmy ustalić pewna rzecz dotyczącą przyjęcia ale już jestem, jest Nick w domu ?
- nie nie ma go a coś się stało ? - jak skłamie to to zobaczy, jak powiem prawdę.. nie uwierzy mi.
- mam kłopoty w szkole i chciałam z nim pogadać
- będą mnie wzywać ? - uniósł brew
- zapewne – spojrzałam przepraszająco
- co zrobiłaś ?
- jedna dziewczyna mnie oblała sokiem, groziła mi i mnie uderzyła więc... - zaśmiałam się – dałam jej szanse, żeby tego nie robiła, nie skorzystała więc wsadziłam jej głowę do kibla i
- nacisnęłaś spłuczkę – zaśmiał się- tez tak kiedyś zrobiłem
- too czyli mój najwspanialszy na świecie tata nie jest na mnie zły ?
- zły ? Nie, z tego co mówisz wynika że to było w obronie
- czyyyli nie będzie kary ? - uśmiechnęłam się
- czyyyli nie wychodzisz z domu przez tydzień – także się uśmiechnął
- ale tatoo, przecież
- 2 tygodnie – patrzył na mnie poważnie
- broniłam się
- 3 tygodnie, gramy dalej ?
- jesteś okrutny
- 4 tygodnie ?
- nie, przepraszam, 3 wystarczą
- no ja mam nadzieje, zaśmiał się, wtedy zadzwonił dzwonek – otworzysz ? Bo ja widzisz jak wyglądam – miał na sobie fartuszek i ręce brudne od ciasta
- jaaasne
- to pewnie Twój brat, zapomniał kluczy
- pewnie tak – uśmiechnęłam się.
Nie.. to nie był mój brat.
26 kom ? dziękuje kochani <33
a dacie rade teraz 20 ?
jeżeli macie pytania to zapraszam tutaj .>>pytania<<
Zdjęcie autka Cateriny
Świetny... czekam na nn!
OdpowiedzUsuńKto to ?!?!?!?!?! Boskie zagranie z jej strony .. Justin wkurzony :))) czekam na nn
OdpowiedzUsuńzajebiste jest :P
OdpowiedzUsuńhyhyhhyhy dobra jest lubię ją ;d Świetny czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńO boże! Kocham! Czekam na nn *.*
OdpowiedzUsuńmokro w gaciaaach ;d jaka bryka !! :D
OdpowiedzUsuńzdoolna Alex ;**
patrze a tam Justin za drzwiami *.* @LussiLucynaaa
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham kocham !!!!!! :D dawaj dalej ;d
OdpowiedzUsuńRany XD Dalej <33
OdpowiedzUsuńOmg <3 .Super :*
OdpowiedzUsuńO bosh .! mega ciekawa jestem kto to był ,rób więcej takich akcji jak z tym pod drzewem bo są naprawdę fajne i pomysłowe .! ;>
OdpowiedzUsuńMegaaa . *-* Nie moge się doczekać kolejnego rozdziału , tak mnie to wciągnęło .
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz i czeeeekam . ;)
OdpowiedzUsuńno nie, no nie! znów w taki momencie ? nie będę przez ciebie spała ! rozdział fajny !! nie mogę sie doczekać nn <3
OdpowiedzUsuńZdecydowanie, jeden z najlepszych blogów jakie czytałam..!
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę doczekać się następnego rozdziału!
Wspaniałe .! *-* nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału .
OdpowiedzUsuńNiecierpliwie czekam na kolejny . i mam nadzieję , że będzie lada chwila . może uda ci się na poniedziałek dodać .? :| ;)
OdpowiedzUsuńfajne i dawaj kolejny .
OdpowiedzUsuńsuper rozdzial czekam na nn : *
OdpowiedzUsuńSuper ;) Czekam na nowy ;)
OdpowiedzUsuńzajebisty !!
OdpowiedzUsuńKiedy następny .
OdpowiedzUsuńcudooooowny <33 :D
OdpowiedzUsuńGENIALNYYYYYYYYYYYYYYYYY !!!! Fajnie piszesz i super sie czyta,pomysl ciekawy.. Ale ma charakterek :)
OdpowiedzUsuń