Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2013

141.Coś Ty sobie do cholery myślał ?!

Obraz
- będziesz mnie tak szantażować ?  ~ tak - nie grzeczna - rzucił się na mnie i zaczął całować moją szyje łaskocząc mnie tym samym, co rozładowało trochę moje napięcie, ale nie na długo, bo zadzwonił jego telefon- muszę odebrać- zobaczyłam że na wyświetlaczu pisze " Scooter" więc nie sprzeciwiałam się. Wyszedł z pokoju, a po 10 minutach wrócił - nie będziesz zadowolona- powiedział siadając obok mnie ~ mów o co chodzi - Selena ma jechać ze mną w trasę ~ mój seksowny mężu którego kochają miliony dziewczyn że co ? - zaśmiał się i przez chwilę był nieobecny myślami - moja piękna żono którą kocham najbardziej na świecie i która jest moim całym światem przepraszam ~ Justin - Julka na prawdę przepraszam, wiem że jej nie lubisz i w ogóle, ale nic nie mogę zrobić ~ rozumiem - blado się uśmiechnęłam - kiedy ? - jeszcze nie wiem, bo ona na razie ma koncert, ale Scooter wolał nas uprzedzić ~ ok- obawiałam się tego co może się stać jak będę sami, Justin może i mnie kocha

140.to na 100 % państwo Bieber

Obraz
* jak się pani dzisiaj czuje?  ~ bardzo dobrze - spojrzał na mnie  * nie wątpię- uśmiechnął się, a ja zrozumiałam że wie o tym co tu się działo - ale musi Pani jeść, za godzinę śniadanie - uśmiechnął się jeszcze raz i wyszedł. Spojrzałam na zegarek. 8.32, za pół godziny mam śniadanie. Justin słodko spał, a mi się nudziło. Usiadłam okrakiem na nim, tak, że pod sobą czułam jego przyjaciela, ręce położyłam po obu stronach jego głowy i delikatnie poruszałam biodrami. Uśmiechał się delikatnie, ale spał dalej. Musnęłam jego usta, złożyłam mnóstwo pocałunków na jego twarzy, szyi i znowu musnęłam usta, a on odwzajemnił i w tym samym momencie poczułam jego ręce na pupie - dzień dobry kwiatuszku - powiedział zakładając mi kosmyk włosów za ucho, przejechał palcem po mojej kości policzkowej i zatrzymał go pod brodą, nakazał mi delikatnie żebym przybliżyła się a on wpił się w moje usta ~ dzień dobry mężu, wyspałeś się ? - tak, bo spałem z moją księżniczka - musnął moje usta ~ aww

139.moja nimfomanka

+ panie Bieber, musimy porozmawiać - już chwila - poczułam jak wstaje, ale Udawałam że dalej śpię, jednak nie długo, bo rozbudziłam się kiedy usłyszałam głos, damski głos, ten którego obecnie tak nie znosiłam * kogo my tu mamy - otworzyłam oczy i zobaczyłam pannę Gomez stojąca metr od mojego łóżka z kpiącym uśmiechem na twarzy. Wiedziałam że to nic dobrego nie oznacza ~ czego chcesz ? * martwiłam się o Ciebie - powiedziała z przesadną uprzejmością - a tak poważnie to przyszłam zobaczyć czy jeszcze żyjesz - jej słowa mnie nie bolały, chociaż wiem że to miała na celu, zranić mnie i pokazać że jestem nikim ~ na Twoje nieszczęście żyje * jeszcze - usmiechnela się z pogardą ~ już ? Skończyłaś ? To wyjdź * oj kochana, nie bądź taka nie miła. Ja tu przychodzę, z dobrymi zamiarami, chciałam nawet kwiaty przynieść, ale nie mieli tych na które masz alergie a Ty mnie tak traktujesz? Pani jeszcze Bieber- zacmokała ustami - nie ładnie ~ chcesz Justina ? Proszę bardzo, bierz go sobie, chociaż wątpi

138.na Litość Boską nie w szpitalu !

- pani organizm jest bardzo słaby, więc musi pani zostać u nas co najmniej tydzień i nie, nie wypisze pani wcześniej, pan Bieber już o to pytał, przejrzałem dokładnie Pani kartę-zamilkł i patrzył się na mnie tępym wzrokiem - dużo pani przeszła  i musi pani odpocząć, a właśnie, pani psycholog przyszła- otworzył drzwi i zaprosił do środka kobietę. Ładna szatynka, po trzydziestce, szczupła, usiadła koło łóżka * zostaw nas- powiedziała do lekarza, który zniknął- cześć jestem Megan i jestem ~ psychologiem - dokończyłam za nią- chce pani porozmawiać o tym dlaczego chciałam to zrobić, będzie mi pani uświadamiać że przecież życie jest piękne, w końcu przyznam pani rację, powiem że to był błąd i nigdy tego nie zrobię, pani zadowolona wyjdzie i więcej się nie zobaczymy, więc wszystko sobie wyjaśniłam z mężem, nie zrobię tego więcej, bo mam dla kogo żyć. Chce zobaczyć w końcu mojego męża więc Do widzenia - siedziała z szeroko otwartymi oczami * rozumiem - powiedziała po chwili. Nie rozumiała. Ni

137.Wróć do nas, tęsknimy..

Słyszałam rozmowę, ale nie wiedziałam kto rozmawia „zrobiliśmy płukanie żołądka, teraz będzie tylko lepiej Dziękuje” Dalej nic nie słyszałam, jakbym zasnęła, lecz nie na długo „Kochanie mam nadzieję że mnie słyszysz.. Wróć do nas, tęsknimy..” Chciałam wrócić, wtedy pierwszy raz starałam się otworzyć oczy, ale nie mogłam, były zbyt ciężkie, starałam się ale nie mogłam „Jak ona się ma ? Lepiej, czekamy aż się obudzi” „ Mama ! Co się stało? Mama śpi, musi odpocząć, za dużo pracowała, więc teraz śpi Dlaczego nie w domu ? Żeby miała spokój Niech do domu wróci, ja będę cicho Niedługo wróci” Znowu cisza, chciałam bardzo otworzyć oczy, pokazać, że jestem, że słyszę, ale nie mogłam.. nie dawałam rady, co sprawiało że miałam ochotę płakać, ale tylko mentalnie, bo fizycznie też nie mogłam tego zrobić Witaj kochanie - poczułam usta na moich, wiedziałam czyje to usta - j uż jestem, byłem się przebrać w domu i położyć spać Amy i już jestem - zaśmiał się - lekarz nie chciał mnie wpuści

136.o Boże, coś Ty zrobiła

~ no i ? - zapytałam kiedy pisał coś w papierach - udało się ? * no a więc jest mi przykro - oddech zrobił się płytki ~ nie udało się - powiedziałam do siebie, spłynęła mi łza. Szybko ją wytarłam * przykro mi ~ nie ważne - wstałam i wyszłam. Byłam nie obecna, to co czułam.. Nie można tego opisać, to było uczucie które mnie przerażało, uczucie którego się bałam. W domu był już Justin, razem z Pattie, Jazzy, Scooterem i Kennym. Rozmawiali o czymś. Przywitałam się i pod pretekstem złego samopoczucia poszłam do sypialni. Wykąpałam się i położyłam na łóżku. Leżałam i zadawałam sobie pytanie dlaczego ? Dlaczego akurat ja ? Przecież jestem dobrym człowiekiem, pomagam innym, dlaczego nie mogę dostać tego czego chce tak bardzo? Tego co by uszczęśliwiło nas. Jestem beznadziejna, kiedy Justin się dowie, zostawi mnie, nie chce żeby mnie zostawił, znajdzie sobie kogoś kto da mu dziecko, bo ja nie mogę, nie jestem prawdziwą kobieta, bo prawdziwa kobieta może dać mężowi dziecko. Nie nadaje się do ni

135.Zepsułeś mi zabawę

Kątem oka zobaczyłam że Amy stoi i patrzy na nas ~ Justin - odepchnęłam go, jęknął niezadowolony - Justin - złapałam go za włosy żeby odessał się od mojej szyi - Hmm? - mruknął ~ Amy.. Kochanie czemu nie śpisz ? - odskoczył ode mnie + cukierki - powiedziała udając złą i założyła ręce na biodra ~ kupiłam ale jutro zjemy bo już późno + zawsze jutro - zła odwróciła się i poszła do pokoiku - jak jej mama - oblizał moją wargę ~ wstawię kwiaty a Ty idź do małej- tak też zrobiliśmy. Wzięłam wazon i postawiłam kwiaty w sypialni. Dodałam jeszcze wpis na Twitter " było fajnie dziękuje moim wspaniałym fanom. Kocham was :)" do pokoju wszedł Justin - śpi - uśmiechnął się chytrze - a więc teraz- podszedł do mnie i delikatnie mnie pocałował, jakby to był nasz pierwszy pocałunek, oddalam mu go. Zaczęliśmy iść w stronę łóżka, on tyłem, aż w końcu usiadł a mnie posadził sobie na kolanach, całował mnie cały czas bardzo namiętnie, aż robiło mi się gorąco. Położył ręce na moich biodrach i usta p