139.moja nimfomanka


+ panie Bieber, musimy porozmawiać
- już chwila - poczułam jak wstaje, ale Udawałam że dalej śpię, jednak nie długo, bo rozbudziłam się kiedy usłyszałam głos, damski głos, ten którego obecnie tak nie znosiłam
* kogo my tu mamy - otworzyłam oczy i zobaczyłam pannę Gomez stojąca metr od mojego łóżka z kpiącym uśmiechem na twarzy. Wiedziałam że to nic dobrego nie oznacza
~ czego chcesz ?
* martwiłam się o Ciebie - powiedziała z przesadną uprzejmością - a tak poważnie to przyszłam zobaczyć czy jeszcze żyjesz - jej słowa mnie nie bolały, chociaż wiem że to miała na celu, zranić mnie i pokazać że jestem nikim
~ na Twoje nieszczęście żyje
* jeszcze - usmiechnela się z pogardą
~ już ? Skończyłaś ? To wyjdź
* oj kochana, nie bądź taka nie miła. Ja tu przychodzę, z dobrymi zamiarami, chciałam nawet kwiaty przynieść, ale nie mieli tych na które masz alergie a Ty mnie tak traktujesz? Pani jeszcze Bieber- zacmokała ustami - nie ładnie
~ chcesz Justina ? Proszę bardzo, bierz go sobie, chociaż wątpię żeby on Ciebie chciał - usiadła na krzesełku
* oj będzie chciał, dam mu to czego ty mu nie dasz
~ jad i plastik - prychnęła
* nie- powiedziała dumnie - ja mogę dać mu dziecko, syna, małego Justina Juniora - zabolało, trafiła w czuły punkt, w to co boli najbardziej. Ta rana jeszcze była za świeża - już widzę jak skacze z radości i mówi mi że kocha mnie najbardziej na świecie - po policzku spłynęła mi łza
~ jesteś bezczelna  - powiedziałam wycierając słoną krople
* Oh dziękuje - usmiechnela się dumnie
~ tyle że ja nie potrzebuje ciąży żeby go przy sobie zatrzymać - szczerze sama w to nie wierzyłam, ale nie mogłam pokazać, że przyznaje jej rację
* jeszcze się przekonamy, a tym czasem - wstała i podeszła do drzwi - zdrowiej, bo chce zobaczyć, jak ledwo się pozbierasz i znowu upadniesz - uśmiechnęła się posyłając mi buziaka wyszła. Teraz już mogłam sobie na to pozwolić i z moich oczu płynęły łzy, bolało, wiedziałam że w pewnym sensie ma rację, bo ja nie mogę mu tego dać, a ona już raz się posunęła do tego żeby nakłamać z ciążą. Ale przecież z Justinem już tyle przeszliśmy, tyle upadków po których zawsze się podnosiliśmy i dumnie szliśmy dalej razem. Bo przecież gdybyśmy mieli się rozstać, lub ja bym umarła to jaki sens miało by to wszystko ? Nasza miłość, owoc naszej miłości, te wspólne lata, wzloty i upadki, po co byłoby to wszystko? W głębi duszy wiem że on mnie kocha i że spędzimy razem jeszcze mnóstwo czasu, wiem że będą kolejne wzloty i kolejne upadki, po raz kolejny coś się stanie i wystawi naszą miłość na próbę, ale jeżeli tylko będzie przy mnie Justin chce to przejść. Pokochałam go, pokochałam Jego brązowe oczy, Jego nos, policzki, usta, Jego głos, który nie raz usłyszany przywołał łaskotanie w brzuchu, a w sercu niesamowite ciepło. Pokochałam to jak przytula, w jaki sposób caluję i dotyka. Pokochałam go całego, to aż nie możliwe, że można tak kochać, inni mogą widzieć w nim tylko gwiazdkę która panoszy się bo ma kasę, ale ja wiedziałam że on taki nie jest i nie mam zamiaru tego oddać Selenie
- kochanie czemu płaczesz ?- w mgnieniu oka znalazł się przy mnie
~ nic, po prostu - przytulil mnie - kocham Cię
- ja Ciebie też skarbie, co się stało, powiedz mi- nie chciałam żeby dowiedzial się że była tu jego była, nawet nie chciałam wracać do tej rozmowy myślami
~miałam zły sen i Obudziłam się a Ciebie nie było
- już jestem - musnął moje usta delikatnie - przyniosłem Ci śniadanie - na talerzu podał mi
~ naleśniki - usmiechnelam się blado - dziękuje, kochany jesteś
- dla mojego skarba wszystko -no i jak tu za nim nie szaleć
~ a Ty nie jesz ?
- jestem głodny ale na coś innego - uśmiechnął się zadziornie
~ tyle wytrzymałeś to jeszcze jeden dzień dasz radę- zrobił smutna minę - nie tutaj, nie o tej godzinie - uśmiechnęłam się a do sali wszedł lekarz, ten co w nocy tak krzyczał na nas
* dzień dobry, jak się Pani czuje ?
~ lepiej
* to dobrze, mam nowe Pani badania krwi, czy pani nie rozumie, co to znaczy jesć normalnie? Rozumiem że chce Pani wygladac jak najlepiej dla męża, ale cały czas ma Pani anemie, wyniki są lepsze niż ostatnio, ale w dalszym ciągu nie takie jakie powinny być, zaraz pielęgniarka przyniesie tabletki, musi je pani brać
~ dobrze - spojrzał na talerz z naleśnikiem na moich kolanach i uśmiechnął się
* smacznego - i wyszedł
- nie ładnie, jedz albo Cię nakarmię
~ nie podpuszczam Cię- wziął talerz i odkroił kawałek, po bym włożył mi do buzi
- grzeczna dziewczynka- cmoknął mnie w usta i powtórzył czynność tyle razy, aż na talerzu nic nie zostało. Wyrzucił plastikowy talerz - jeszcze jakieś życzenie ?
~ bądź przy mnie i kochaj mnie
-aww - wszedł na łóżko i przytulil mnie - zawsze będę - pocałował mnie w głowę
+ dzień dobry, mam tabletki dla Pani - podeszła pielęgniarka, ładna, wysoka, farbowana brunetka, widziałam że według mojego męża, jest bardzo atrakcyjna, bo pożerał ją wzrokiem, podała mi je a Justin odprowadził ją wzrokiem do drzwi
~ ładna, nie ? - spojrzał na mnie zdziwiony
- kto
~ przecież widziałam jak na nią patrzysz
- oj kicia - przytulil mnie
~ nie no ok, mi też się ona podoba - zaśmiałam się
- udam że tego nie słyszałem
~ ok - cmoknęłam go w policzek - obejrzymy jakiś film ?
- jaki ?
~ mam taki jeden ulubiony
- nie - zmarszczył brwi
~ no proszę
- Julka daj spokój
~ nie pasuje to wyjdź - udałam złą
- dobra- wiedziałam że mi ulegnie, pocałowałam go namiętnie
~ dziękuje
- mhym- uśmiechnął się - tak dziękować możesz mi zawsze
~ dobra, włączaj
- tylko nie płacz tym razem
~ ale to jest piękne i szkoda że nie znałam Cię od małego- tak, chodziło o film Never Say Never. Uwielbiałam go i zawsze płakałam podczas oglądania, tym razem też tak było.

- kicia nie oglądamy dalej - zamknął laptop, było już po 13 a Justin wyraźnie był zmęczony
~ śpij jak jesteś zmęczony
- nie jestem - no tak, na co ja liczyłam, to, że spadnie na mnie meteoryt jest bardziej prawdopodobne
~ dobrze, to po prostu odpocznij - delikatnie musnęłam jego usta i ułożyłam głowę na jego klatce piersiowej i ręką głaskałam jego brzuch, od czasu do czasu przejeżdżając paznokciami. Tak czułam się jak w niebie, a Justin usnął. Przykryłam go i zaczęłam czytać książkę, którą zostawiła mi Liz, 50 Shadow of Grey, powiem że ta książka mnie zaciekawiła, skończyłam na 213 stronie, bo przyszedł lekarz
* i jak się Pani czuje ?
~ dobrze
* proszę obudzić męża, to nie jest łóżko dla dwóch osób, a z resztą to jest szpital, a nie hotel
~ przepraszam, ale był bardzo zmęczony, a nie chce do domu jechać, wie Pan ostatnio przechodziliśmy trudne chwilę i martwi się o mnie, a tak wogóle przepraszam za jego zachowanie,staramy się o dziecko prawie 2 lata i przyznam że źle to znoszę, a on stara się mnie wspierać i odbija się to na innych - lekarz był w miarę młody i miałam nadzieję że zrozumie
* przykro mi, nam z żoną po kilku latach się udało, wiem o czym pani mówi, proszę nie tracić nadziei, w końcu się uda- uśmiechnął się
~ dziękuje - widziałam współczucie w jego oczach - chłopczyk czy dziewczynka ?
* dziewczynka, Agatka - wyciągnął telefon i pokazał mi jej zdjęcie
~ śliczna, gratuluje, ale to nie amerykańskie imię
* nie, moja żona jest z Polski
~ poważnie ? To tak jak ja
* Polki to na prawdę piękne kobiety - uśmiechnęłam się
~ to prawda, a mogę być wścibska i zapytać jak Pan ją poznał ?- rozluźnił się i rysy jego twarzy z łagodniały, miał może 35 lat, uśmiechnął się
* przez przypadek, na wakacjach w san diego, zgubiła portwel, a ja pół miasta za nią bieglem żeby go oddać
~ to będziecie mieli co opowiadać dzieciom
* tak, zdecydowanie tak, a wy ?
~ przez internet - zaśmiałam się - wie Pan, to Justin Bieber, a ja jako fanka chciałam nawiązać kontakt z idolem i napisałam do niego, ku mojemu zdziwieniu odpisał mi, po jakimś czasie się spotkaliśmy i okazało się że to miłość że tak powiem od pierwszego e-maila
* to takie niecodzienne - uśmiechnął się - zawsze zastanawiało mnie jak to jest z tymi sławnymi, tyle związków przecież się rozpada
~ nie powiem że jest łatwo, bo nie jest, no ale jak się kogoś kocha, to odda się mu swoje łóżko w szpitalu
* no fakt , niech Pani odpoczywa, do kolacji dadzą Państwu spokój - cofnął się do drzwi
~ dziękuje i jeszcze raz przepraszam za tą sytuację z nocy
* ja też przepraszam i proszę odpoczywać - wyszedł, a ja po raz kolejny potwierdziłam swoją teorię, że jak się jest miłym to wszystko można załatwić. Zadzwonił mój telefon, szybko odebrałam, żeby nie obudzić Justina, lubiłam patrzeć jak śpi
+ Julka ?
~ tak, coś się stało ?
+ nie damy rady dzisiaj przyjechać, Jazzy miała mały wypadek na rowerze i Amy ja pociesza
~ co się stało ?
+ spadła z rowerka, nic poważnego
~ to dobrze, to w takim razie do jutra
+ do jutra - rozłączyłam się i wróciłam do czytania książki, która okazała się bardzo podniecająca
- ciekawa książka - powiedział mój mąż całując mnie w głowę
~ o hej, wyspałeś się ? - musnęłam jego usta
- tak, ciekawe rzeczy piszą w tej książce
~ skąd wiesz ?
- przeczytałem z Tobą kilka stron - uśmiechnął się - może kiedyś spróbujemy takich rzeczy ?
~ ja chyba wolę zwykły, waniliowy seks, ale może kiedyś - pocałowałam go namiętnie, ta książka narobiła mi ochoty na seks, więc całując go zjechałam ręką na jego krocze i delikatnie zacisnęłam ją na Jerrym  nabrał powietrza
- Julka co Ty robisz ?
~ mam ochotę - szepnęłam mu do ucha, jęknał, ale po chwili odsunął się
- nie tutaj kicia, zaraz przyniosą Ci kolację
~ ale mam ochotę na seks - wsunęłam rękę do jego bokserek i zaczęłam masować  jego przyjaciela. Oddech mu przyspieszył
- przestan - wydyszał, a w tej chwili ktoś zapukał do drzwi, zabrałam rękę i gdy drzwi się otwierały leżałam  tak jak powinnam
* przyniosłam kolację
~ dziękuje, postaw i proszę nie przeszkadzać nam - liczyłam na jakiś komentarz,ale zamiast tego, obdażyła mnie uśmiechem
* dobrze, tylko będę musiała pani jeszcze chwilę przeszkodzić i kroplówkę wymienić, zaraz wracam - wyszła, spojrzałam na Justina, leżał patrzył się w sufit, nogi miał zgiete
~ co jest kochanie ? - pocałowałam go, podniósł kołdre i zobaczyłam wybrzuszenie w jego spodniach, a on w dalszym ciągu nie patrzył na mnie - zaraz się tym zajmiemy - wyszeptałam i wpiłam w jego usta
- nie możemy, nie w szpitalu
~ wczoraj i poprzednim razem nie narzekałeś
- ale sama wczoraj nie chciałaś
~ ale dzisiaj chce, chyba że już masz dość seksu ze mną
- Julia
~ co wolałbyś tą pielęgniarkę ? - poczułam się zraniona, nieatrakcyjna, przykryłam się cała kołdrą i czekałam na pielęgniarkę, która przyszła i bez słowa zmieniła mi kroplówkę
* coś Pani potrzebuje ?
~ nie, dziękuje - wymusiłam uśmiech, ale wyszedł z tego grymas- albo proszę zabrać to jedzenie, muszę schudnąć bo mój mąż uważa że nie jestem atrakcyjna - zmierzyła go wzrokiem
- kicia - chciał mnie pogłaskać
~ nie dotykaj mnie - warknęłam, dziewczyna wzięła talerz i wychodząc powiedziała
* miłej nocy i moim zdaniem dobrze Pani wygląda
~ dziękuje , dobranoc - wyszła
- o co Ci chodzi ?
~ o co mi chodzi?! O co Tobie chodzi ?
- kochanie, jesteś piękna
~ ta - prychnęłam - Avan też pewnie tak uważa - uśmiechnęłam się, chciałam żeby był zazdrosny i udało się
- lubisz to robić, prawda ?
~ nie wiem o co Ci chodzi
- nie lubię go
~ ale ja go lubię, on by mi nie - nie skończyłam, bo wstał - co Ty robisz ?
- po niego sobie zadzwoń - założył buty - jadę do domu, Kenny po Ciebie przyjedzie jutro - podszedł do drzwi - do jutra - nie o to mi chodziło
~ nie wygłupiaj się
- do jutra Julio
~ nie wychodz, przepraszam - wstałam z łóżka i chciałam podejść do niego, ale zakręciło mi się w głowie i gdyby nie stojak na kroplówkę przewróciłabym się, podszedł szybko i posadził mnie na łóżku
- idź spać
~ przepraszam - przyłożyłam dłoń do twarzy
- po prostu nie mów o nim, nie lubie go i nie chce o nim słyszeć - powiedział zabierając mi dłonie, tak żeby mógł spojrzeć mi w oczy
~ dobrze, przepraszam - uśmiechnął się
- mało przekonująca jesteś - złapał mnie pod brodę i musnął moje usta delikatnie, powtórzyłam to, rozchylił mi wargi i delikatnie wsunął język, jęknęłam i pogłębiłam pocałunek, położył ręce na moich nagich udach i rozszerzył je, a sam stanął pomiędzy nimi, a po chwili je gładził i masował, założyłam mu ręce na kark i bawiłam się jego włosami, zdjęłam jego bluzkę i wybijając paznokcie w plecy przyciągnęłam go bliżej, posadził mnie dalej na łóżku i sam na nie wszedł tym samym kładąc mnie. Zacząć całować moją szyję, na początku delikatnie, ale z sekundy na sekundę coraz bardziej pożądliwie, jego ręce błądziły po moim ciele, na jednej się podpierał, a druga trzymał na moim biodrze, swoimi poruszał ocierając się o mnie, pozbyłam się jego spodni, on moich także, wraz z majtkami i całując mnie namiętnie wszedł we mnie, na co ja zachłysnęłam się powietrzem  i jęknęłam za głośno - ciszej kicia - poruszał biodrami a moje ciało odczuwało że dawno nie doznało takich pieszczot, oddychałam tak szybko że aż w głowie mi się kręciło - hej, spokojnie - przestał się ruszać i pocałował mnie namiętnie
~ nie przestawaj - wydyszałam
- moja nimfomanka - uśmiechnął się
~ chcesz gadać czy się pieprzyć
- chce się kochać z moją żoną - znowu zaczął się ruszać, a po chwili pocałunkami mnie uciszał. Po prawie 2 godzinach bez sił leżałam na łóżku. Justin wstał
~ co Ty robisz ? - zapytałam z wciąż nierównym oddechem
- ubieram się, nie chce żeby rano lekarz widział mnie nago - uśmiechnął się i pocałował mnie. Założył bokserki i spodnie
~ nie zakładaj bluzki - uśmiechnął się i wziął dół mojej piżamy
- chodź, pomogę Ci - tak też zrobił, po czym położył się obok mnie - jak się czujesz ? - zapytał przytulając mnie i całując w głowę
~ spełniona
- cieszę się, a teraz śpij - podniosłam głowę i pocałowałam go delikatnie
~ dobranoc - nawet nie wiem kiedy usnęłam, ale Obudziłam się gdy lekarz wszedł do sali
* dzień dobry Pani Julio
~ dzień dobry
* jak się spało ? - zapytał wpisując coś na karcie, spojrzałam na bluzkę Justina leżąca obok łóżka
~ dobrze, dziękuje
* jak się pani dzisiaj czuje?
~ bardzo dobrze - spojrzał na mnie
* nie wątpię- uśmiechnął się, a ja zrozumiałam że wie o tym co tu się działo - ale musi Pani jeść, za godzinę śniadanie - uśmiechnął się jeszcze raz i wyszedł


Nie podoba mi się, przepraszam że nudny, ale chora jestem i nie mogłam nic sensownego wymyślić -.- przepraszam... 

i macie warunek 16 komentarzy= nowy rozdział 


Jeżeli macie pytania do mnie, o rozdział, opowiadanie, lub o cokolwiek to zapraszam tutaj .>>pytania<<

Komentarze

  1. świetny jest.! napewno lepszy od książki którą muszę przeczytać -.- w każdym razie mnie się podoba:D moja mama czytała tą książkę, ale powiedziała że mi jej nie da narazie ;pp <trzeba bd. od niej 'pożyczyć' bez wiedzy xD heh :D do NN ;***

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ;* czekam na nn ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Co ta Selena chce, niech sie Justin nie daje :) Ej on powinien byc tak napalony na Julie :D Fajny i czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. buuuuuuuuuu co to ma byc ? jakie warunki ???????? hahah uwiez mi napiszesz szybciej niz te 16 komentarzy i nie mow ze nudy bo fajne rozdzialy ;) czekam na nn @LussiLucynaaa

    OdpowiedzUsuń
  5. No goshh niech Selena da se w końcu siana a nie mi tu cudowną parę rozdziela ;/ Mi się podoba i czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. wcale nie nudy jest super ale wydaje mi sie ze julka powinna powiedziec o selenie justinowi , czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  7. nie był nudny ,czytałam go z uśmiechem na ustach a kiedy zobaczyłam ,że dodałaś następną część to o mało co oczopląsu nie dostałam i nie weszłam w laptopa ,niecierpliwie czekam na następną część :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny z resztą jak zwykle :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. KOcham twojego bloga czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wcale ten rodzział nie jest nudny jest fantastyczny <3 :D
    P.S czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Extraaa :D Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Super , już nie moge sie nowego doczekac <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny , fajny tylko jakoś teraz Julia mnie wkurzyła w tym rozdziale i fajnie by było gdyby selena cos narobiła bo wtedy by sie bardzo dużo działo ;DD czekam na nowy rozdział

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak ty umiesz pisać takie sceny , jak mało kto i podnosić adrenalinę ;)
    Super

    OdpowiedzUsuń
  15. Ale bym bardzo chciała żeby Julia była w ciąży :< A tak wogóle to spoczenzo rozdział , dawaj dalej :3

    OdpowiedzUsuń
  16. Wcale nie jest nudny ! <3
    Kurde ja bym chciała żeby Julia w końcu zaszła w ciąże :(
    Super rozdział, czekam na następny ; *

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny rozdział. Jednak Julia postawiła na swoje ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. fajny rozdział i wcale nie jest nudny!!! czekam na następny:D

    OdpowiedzUsuń
  19. bardzo fajny:D
    kiedy następny?:D

    OdpowiedzUsuń
  20. Zapraszam na mojego nowego bloga z opowiadaniem
    zapowiedź i wstęp już jest :D
    http://katiaopowiadaniaxx.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  21. Świetny :*
    http://shine-bright-like-a-diamondss.blogspot.com/ zapraszam. I jeżeli będziesz czytać to proszę zostaw komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  22. kocham ten blog , jestem uzależniona normalnie *.*

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 31.

Rozdział 18.

Rozdział 36.