126.nie ośmielisz się

~ Justin... - spogląda na mnie znad laptopa- zostawił byś mnie dla niej?
- nie rozumiem- patrzy na mnie zaciekawiony
~ pytam czy zostawił byś mnie i Amy dla panny Gomez - odłożył laptop a ja głupio się poczułam. Wzrok skierowałam na moje splecione dłonie na kolanie, podszedł do moje
- nie, kicia spójrz na mnie - podnosi moją brodę zmuszając mnie do tego. Jego oczy płoną rozczarowaniem - nie zostawię Cię bo Cię kocham, Ciebie i Amy, chce mieć jeszcze syna o którego mam zamiar się za chwilę postarać- całuję mnie delikatnie, a mnie ta odpowiedź w pełni satysfakcjonuje
~ ja Ciebie też- uśmiecha się i muska nosem mój policzek, szyję, dekolt
- jak się czujesz ?- pyta z troską
~ dobrze - przyciągam go za bluzkę do siebie, tak że leży na mnie na łóżku całuje go. Jego język rozchyla moje wargi i po chwili tańczy z moim taniec namiętny i pełen pożądania. Ręce wplatam w jego włosy i zaciskam na nich dłonie
- Oh kicia - mruczy poruszając biodrami, tym samym ocierając swoim przyrodzeniem o złączenie moich ud. Zrobiło mi się gorąco a mój oddech stał się płytki. Tak mało zrobił a podniecał mnie, jego usta przeniosły się na moją szyję a dłonie masowały moje uda i zmierzały ku górze
~ Justin - wyszeptałam
- Hmm? - zamruczał w moją szyję
~ miałam uszyć Ci bluzkę- prychnął i po chwili nagle przestał swoich pieszczot - co się stało ?- patrzył mi w oczy
- co miałaś na myśli wtedy w aucie ? No wiesz, zanim powiedziałem o tej bluzce - zrobiło mi się głupio, bo do głowy przyszedł mi pewien pomysł. Czułam że rumienie się - Julia, no powiedz proszę
~ to głupie i
- wstydzisz się mnie? - przytaknęłam- oj daj spokój, robiliśmy różne rzeczy w różnych miejscach więc nie ma czego
~ ale tego nie - patrzył na mnie zdziwiony i oczywiste było że czeka aż rozwinę swoją odpowiedź - nie to głupie
- powiedz albo zrobię tak że będziesz błagać o litość - poczułam skurcz u nasady brzucha, tak, właśnie TAM
~ nie ośmielisz się
- to patrz - usiadł na mnie i zaczął mnie łaskotać wywołując u mnie łzy od śmiechu
~ dobra powiem ale błagam przestań - powiedziałam przez śmiech
- mów - pocałował mnie namiętnie
~ bo - spojrzałam mu przez chwilę w oczy po czym zwątpiłam i mój wzrok skierował się na narzutę leżąca na łóżku
- bo ?- ponaglił mnie
~ bo pomyślałam o tej walizce, no wiesz, ten prezent ślubny - spojrzał na mnie zdziwiony
- poważnie tego chcesz ? - czułam że się rumienie i tylko skinęłam potakująco głową a on uśmiechnął się pokazując swoje piękne białe zęby - ale jesteś tego pewna ?
~ dobra nie to nie - chciałam wstać ale mnie powstrzymał po czym poszedł do garderoby i wrócił z czarną walizka, położył ją na łóżku i otworzył ją z chytrym uśmiechem
- kajdanki ? - pomachał mi nimi przed oczami, a ja nagle przestałam się krępować bo przecież to mój mąż i to chyba normalne że próbujemy nowych rzeczy, no przynajmniej tak mi się wydaje
~ tak panie Bieber, jak najbardziej tak - uśmiechnęłam się
- ok, ale Ty się ubierzesz w to - wyciągnął z walizki strój policjantki, wzięłam go do ręki, był lateksowy i jakoś nie przypadł mi do gustu.  jego spojrzenie wwiercało się we mnie , rzucając wyzwanie jednocześnie zachęcając i starając się mnie ośmielić

~ nie, Justin bez tego.. nie dam rady - nie miałam pojęcia jak to zrobił ale kilka sekund później leżałam pod nim na łóżku z rękami przygwożdżonymi nad głową. Jego język wdarł się do moich ust a  ja upajałam się nim, jego siłą tym wszystkim co on mi daje mimo  tego ile przeszliśmy. Justin przerwał pocałunek, otworzyłam oczy i zobaczyłam że wpatruje we mnie te swoje czekoladowe tęczówki z których głośno krzyczy pożądanie 
- na pewno dobrze się czujesz? - zapytał troskliwie, a ja kiwnęłam głową, teraz to nie było ważne jak się czuje, pragnęłam go tu i teraz i już nic nie mogło zmienić mojej decyzji - mogę użyć tych kajdanek ? - zapytał niepewnie, znów pokiwałam głową. Usiadł na mnie okrakiem i przypiął mnie do szczebli łóżka - nie za mocno?
~ nie - wyszeptałam  uśmiechnął się, teraz miał pewność że nie zrezygnuje, nawet nie miałam takiego zamiaru. zsunął się ze mnie i stanął obok łóżka. Patrzył na mnie a w jego oczach widziałam ekscytacje, jeszcze tego nie robiliśmy w taki sposób 
- tak lepiej - zamruczał z szelmowskim uśmiechem . Schylił się i zdjął moje buty, miały wysoki obcas od którego strasznie bolały mnie stopy, po czym sprawnie odpina mi spodnie i zdejmuje - no dobra kicia, to jest  bardzo podniecający widok - Ledwie byłam w stanie się opanować leżąc bezradnie i patrząc jak Juss porusza się seksownie. w sumie ostatnio każdy jego ruch jest dla mnie seksowny. Powoli zdejmuje koszulkę  spodnie, buty, skarpetki, aż w końcu zostaje w samych bokserkach, po czym ponownie siada na mnie i zdejmuje mi T-shirt, następnie nachylając się nade mną i całując napiera na mnie a ja na biodrze czuje wyraźnie Jerry'ego. Sztywnieje i zaczyna obdarzać dotykiem swoimi chłodnymi ustami moja szyje, schodząc w dol do piersi, a stamtąd do brzucha po czym po chwili znów wrócił do piersi i uwolnił e ze stanika. zaczyna pieścić i masować moje piersi czym doprowadza mnie do szaleństwa. Głośno dysze i koncentruje się głównie na jego głosie i dotyku. Cała reszta jest nie ważna. Jego palce wślizgują się pod materiał moich majtek. Słyszę jak gwałtownie wciąga powietrze - Ohh maleńka - mruczy i wsuwa we mnie dwa palce. Drażniąco wolno nimi porusza. wsuwa i wysuwa je a ja napieram na niego biodrami chcąc pogłębić to doznanie - powoli kochanie - zwraca mi delikatnie uwagę. jęczę wyginając ciało pod jego zwinnymi palcami, pragnę go dotknąć, a gdy staram się to zrobić w skórę wbijają mi kajdanki, kiedy mam wrażenie że już mało dzieli mnie od spełnienia, tak mało, nagle on przestaje 
~Justin ? - dysze ciężko
-  Ciii - klęka między moimi nogami i bardzo powoli ściąga mi majteczki. Przez chwile przygląda mi się tak jakby chciał wybadać jak bardzo jestem podniecona. Po czym szybkim i zwinnym ruchem obraca mnie na brzuch, to że mam skrępowane ręce nie pomaga mi wcale, podpieram się na łokciach, a on popycha mi kolana do góry tak, że pupę mam w powietrzu, po czym gwałtownie wchodzi we mnie i po jego dwóch ruchach dochodzę wydając z siebie jęk i jego imię  ale on nie przestaje, na zmianę zwalnia i przyspiesza, a ja wiem że mimo iż nie otrząsnęłam się po poprzednim wybuchu to nadchodzi następny - no dalej Julia . jeszcze raz - mruczy przez zaciśnięte zęby i to niewiarygodne al moje ciało reaguje na ten rozkaz i dochodzimy razem. Dysze wykończona a on powoli odpina kajdanki przekręcając mnie i opada w moje ramiona. Justin naciąga na nas kołdrę i zasypiamy. 


- nie, ona śpi, nie będę jej budził bo Ty raczyłeś się zjawić - słyszałam głosy ale nie miałam sił otworzyć oczu
+ powiedz chociaż jak ona się czuje - usłyszałam drugi męski głos
- już lepiej, musi odpoczywać i brać leki, ale mam nadzieję że szybko wróci do zdrowia
+ ok, możesz nas informować ?
- spoko
+ to cześć
- cześć- drzwi się otworzyły i poczułam że kładzie się obok mnie. Momentalnie przytuliłam się do niego - dzień dobry kochanie - pocałował mnie w głowę i objął
~ mhym
- jak się czujesz ?
~ mhym
- ale jesteś rozmowna - jego klatka piersiowa gwałtownie się unosiła i opadała więc pewnie się śmiał

~ kto to był?
- Avan, słuchaj, jest 11 musimy się ubrać i jechać - zamknął gwałtownie usta - w pewno miejsce, więc dalej, ruchy - tak zrobiłam, jakoś nie miałam ochoty się kłócić zwłaszcza po takiej nocy. poszłam się wykąpać  na dole " ze śniadaniem " czekała na mnie cała rodzina. Ana pojechała do miasta więc Pattie pomogła mi zanieść naczynia do kuchni

* Julia, powiedz mi od czego masz e ślady ? - wskazała na moje nadgarstki. a ja nie wiedziałam co zrobić .. co powiedzieć ? na pewno nie " mamo twój syn przykul mnie do łóżka i kochał się ze mną " - a więc ? - ponagliła mnie a ja miałam pustkę w głowie...


-----

Może być ? trochę zgapiłam z książki bo nie wiedziałam czy będzie się wam podobać.. no i jak ?

jeżeli chcecie byc informowani to mój tt: @Alexandraaa1221




a fanpejdż na fb : >>Justin Bieber<<

Komentarze

  1. Suuper *.* Tylko prosze pisz choc co 2 dni a nie.. ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. świetnie, ale żeby Juss nie nabawił się obsesji, lepiej żeby kochali się normalnie, bynajmniej tak mi się wydaje. Wtedy on jest taki delikatny, słodki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle super :) Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń

  4. Całkiem spoko ale ja wole jak robią to tak normalnie :) Dodaj szybko nowy rozdział :>

    OdpowiedzUsuń
  5. oo matkooo gorącooo się zrobiło ;d ,mi się podoba czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fajne :D Ja tam nic nie mam do tego , że spróbowali czegoś innego . Czekam na nowy a i mam wrażenie , że zapomniałam o tamtym drugim blogu ;(((

    OdpowiedzUsuń
  7. aż się spociłam , lol xd
    nie no ale fajny <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny :) Dodawaj szybko nowy ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. nie moge cię znaleźć na tt:( jak coś to mój tt @zagubiona7435 a roździał mega <3 czekam na :D

    OdpowiedzUsuń
  10. mam tylko jedno słowo żeby opisać Z A J E B I S T Y .! :* <3 kocham ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Genialne .. Czekam na nn :* tylko szkoda ,ze tak zadko dodajesz ;c Kocham twoje opowiadanie <3 / Mimi *.*

    OdpowiedzUsuń
  12. rozdzial fajny ale jedno mnie wkurza , ze ta Amy prawie wgl nie bierze udzialu w tym opowiadaniu i wgl nie ma tu jej zdjec ;'( ale tak to rozdzial super :)))

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawno nie czytałam twojego bloga , ale chyba wrócę do tego bo jest strasznie fajny . Rozdział super . Mogę zgdzic sie z tym komentarzem wyzej , ale mnie to nie wkurza ;) Prosze dodaj szybko nowy :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 31.

Rozdział 18.

Rozdział 36.