132.Avan mnie pocałował
Do momentu aż w czasie przerwy do mojej garderoby wszedł Avan i
zobaczył jak płacze
+ Julka co się stało ? - zapytał wystraszony
~ mam dość, nie mogę mieć dzieci, mąż mnie unika, a ja nie radzę sobie, to boli, chce się przytulić do kogoś, poczuć że mogę na kogoś liczyć nie chodzi mi o Liz czy Kim, chodzi mi o mojego męża, ale nigdy go nie ma - przytulił mnie
+ dzisiaj idziemy do klubu w którym będziemy nagrywać na karaoke, chodź z nami
~ Justin nie byłby zadowolony
+ musisz zrobić coś dla siebie, będzie fajnie, obiecuje, zaśpiewasz, zabawisz się, zapomnisz o tym na chwilę
~ sama nie wiem
+ w takim razie Cię porywam i nie płacz, piękne kobiety nie powinny płakać- wytarł moje łzy i przytulił mnie mocniej, tego było mi trzeba, tego poczucia bezpieczeństwa, tej świadomości że nie jestem sama. Dzięki temu reszta nagrań poszła mi dobrze, lepiej niż dotychczas. Zakończyliśmy o 19 a o 20 byliśmy w klubie, napisałam do Justina SMS łudząc się że mi odpisze " pojechałam do delux club, nie wiem o której wrócę " w klubie było mało ludzi, zajęliśmy miejsca i zamówiliśmy jedzenie
= chodźmy coś zaśpiewać, Julka chodź zaśpiewamy to co będziemy nagrywać
~ sama nie wiem
= no dawaj - Elizabeth była taka radosna, nie mogłam jej odnowić. Zgodziłam się, po 3 uczestnikach weszłyśmy na scenę i zaśpiewałyśmy give it up.>>klik<< To było super, scena pozwalała być mi sobą, dobrze się bawić. Dostaliśmy mnóstwo oklasków, było to bardzo przyjemne, dzięki temu pierwszy raz od dawna zaczęłam się uśmiechać
+ to było
* wow -zaczęłyśmy śmiać- dobra, teraz my, chodź Victoria - Thomas zaciągnął ją na scenę i zaśpiewali świąteczna piosenkę z naszego serialu. Bawiłam się świetnie, Avan mnie przez cały wieczór zabawiał, wiedział dobrze czego potrzebuje. Zbliżała się już 22.30
+ dobra zapisałem Cię, teraz idziesz sama śpiewać
~ co ?
+ no tak, chce usłyszeć Twój głos
~ no dobrze - weszłam i wybrałam wolniejsza piosenkę vienna>>klik<<, bardzo ją lubię, wyszło bardzo dobrze, sama byłam zdziwiona że mi się podobało, Avan pomógł mi zejść, wszyscy udawali że nie widzą tego co działo się między nami tego wieczoru. Kiedy szliśmy w stronę stolika poczułam ręce na biodrach i usłyszałam
- ta pani już wraca do domu - był zły, nawet bardzo, Avan jednak mnie nie puścił
+ owszem ale z nami - momentalnie zrobił się poważny
- wątpię, Julia idziemy
+ głuchy jesteś ?
- nie wtrącaj się w nie swoje sprawy - Juss pogroził mu
+ będę się wtrącał bo jej mąż widocznie nie potrafi zająć się takim skarbem, nie docenia go
- ręce z dala od mojej żony - warknął
+ bo co ? Bo zająłem się nią kiedy nie dawała rady? Kiedy płakała po kątach że mąż ma ją głęboko ? - Justin spojrzał na mnie a ja odwróciłam wzrok
- potrzebowałem czasu
+ a ona uczucia, jeśli nie możesz jej tego dać to zostaw ją
- żebyś Ty mógł się ją zająć? Twoje niedoczekanie, puść ją wychodzimy
+ ona zostaje
- na pewno nie z Tobą
+ a jeśli ze mną to co ? ja sie nią zaopiekuje, będę traktował jak królewne
- jeszcze słowo, a załatwie Cie tak że w horrorach będziesz grał potwory- Liz wyciągnęła mnie z tego piekła i przytuliła
= co zrobisz ?
~ nie wiem, chyba wrócę taxi - wzięłam bluzę i torebkę i wyszłam do łazienki, poprawiłam makijaż i wyszłam, przed toaleta czekał na mnie Avan
+ czeka przed klubem - rozpłakałam się - ej, o czym dzisiaj rozmawialiśmy ? - przytulił mnie a ja wytarłam łzy - od razu lepiej- nasze twarze dzieliła niebezpiecznie mała odległość, musnął moje usta - chodź czeka na Ciebie - pożegnałam się z wszystkimi i wyszłam, czekał przy drzwiach
- przepraszam - widziałam że jest smutny
~ możemy jechać ?
- tak oczywiście - położył mi rękę na plecach i poprowadził do samochodu. Jego dotyk nawet tak delikatny powodował że rozluźniłam się, ale dlaczego Avan mnie pocałował ? Musiałam w tym zapomnieć, to nie mogło się wydarzyć, nie teraz - martwiłem się o Ciebie- przerwał niezręczną ciszę
~ wiesz jak ja się czułam, właśnie, gdzie wtedy byłeś ?
- musiałem coś załatwić - odpowiedział wymijająco
~ nie zasługuje nawet na prawdę ?
- kicia to nie tak
~ nie chce tego słuchać
- kochanie ja
~ Justin
- ja chciałem
~ oj zamknij się w końcu ! Prowadzisz ten pieprzony samochód to go prowadź i albo się w końcu zamkniesz albo wracam taksówka - przez resztę drogi nie odezwał się słowem. Kiedy byliśmy na miejscu prawie wbiegłam do domu. Sprawdziłam czy Amy śpi i poszłam spać. Zapisaliśmy ją do przedszkola, więc spędzi czas z dziećmi
- kochanie- usłyszałam kiedy już prawie spalam, ale postanowiłam udawać - przepraszam, wiem dla Ciebie to też nie jest łatwe, ale ja nie mogę pogodzić się z tą myślą, gdybym mógł cofnąć czas, byłabyś szczęśliwsza beze mnie, ja tylko sprawiam że cierpisz, ale nie zniósł bym naszego rozstania. Gdyby nie ten głupi mail to żyła byś jak normalni ludzie w naszym wieku, byłabyś szczęśliwa - nie mogłam dłużej tego słuchać, to mnie bolało, kocham go i lubię to życie
~ przestań- wyszeptałam
- myślałem że śpisz - odwróciłam się i usiadłam przodem do niego
~ słuchaj nie ważne jak bardzo byśmy się kłócili, nawet gdybym rzucała w Ciebie talerzami - lekko się uśmiechnął - nigdy, rozumiesz ? Nigdy nie myśl że bez Ciebie byłabym szczęśliwsza, gdyby nie Ty nie wiadomo jak bym skończyła, Ty i Amy jesteście najlepszym co mnie mogło spotkać, więc przestań pieprzyć jak to jest źle i pocałuj mnie - lekko się uśmiechał - no dalej, nie ciesz się tak tylko całuj - wpił się z moje usta przewracając mnie - wariat - zaśmiałam się
- o której po Ciebie przyjechać ? Zapytał zatrzymując się pod studiem
~ o 14 będę czekać
- dobrze - nachylił się, rękę oparł o siedzenie między moimi nogami, nosem przejechał po mojej szyi, pocałował miejsce za uchem, dwoma palcami chwycił mnie za podbródek - już tęsknię - wyszeptał mi w usta i druga ręką przejechał po moim udzie, biodrze, talii i biorąc twarz w obie ręce pocałował mnie zachłannie
~ przestań bo nie będę w stanie skupić się na pracy- za nami zatrąbił
- podpisując książki, płyty albo części ciała fanek będę myślał o Tobie - pocałował mnie
~ dasz radę do 14 ?
- kochanie jest po 7, będę tam prawie 6 godzin dam radę- ustami muskał moją szyję, a ja się rozpływałam. Ponownie zatrąbił samochód - ale oni są niecierpliwi - zacisnął zęby
~ pójdę już - cmoknęłam go w usta
- czekaj - wysiadł, otworzył mi drzwi, podał rękę pomógł wysiąść. Zamknął za mną drzwi i przypierając do nich całował namiętnie
+ Bieber ! Spóźnimy się ! - puścił to mimo uszu i przybliżył się jeszcze bardziej - zaraz do Ciebie wysiądę !
- już ! - krzyknął zły - pamiętaj jesteś moja - powiedział przelotnie mnie całując. Wydostałam się z jego objęć i przy drzwiach wysłałam mu buziaka, udał że go złapał i przyłożył do swoich ust. Pierwszy raz od dawna weszłam szczęśliwa do pracy. Ale czekała mnie jeszcze rozmowa z Avanem, dotycząca tego co zrobił, a on jak na zawołanie zjawił się
* Julia hej - powiedział całując mnie w policzek
~ Av cześć
* wszystko ok ?
~ tak, w końcu dogaduje się z Justinem
* super, słuchaj, chciałem przeprosić
~ zapomnijmy o tym ok?
* ale o czym ? - uśmiechnęliśmy się do siebie - to do zobaczenia za
~ 15 minut
Dzień w pracy szybko zleciał, pomiędzy mną i przyjacielem panowała napięta atmosfera
+ dzięki, było super, na dzisiaj koniec, widzimy się za 2 dni - zza reżysera wyłonił się Juss, podszedł do mnie pewnie i wpił się w moje usta, Przygryzając moją dolną wargę, a jego rękę poczułam na pupie
~ przestań - odepchnęłam go - muszę iść się przebrać
- pomogę Ci, prowadź księżniczko
~ zostajesz tutaj
- nie licz na to
~ mógłbyś odpuścić
- nigdy
~ dobra chodź- wzięłam go za rękę i pociągnęłam do garderoby
- jak nagranie ?
~ według scenariusza, a jak spotkanie ?
- dobrze, nawet kilka fajnych dziewczyn było - powiedział uśmiechając się zadziornie
~ fajnych ? - zapytałam zazdrosna
- nawet bardzo - podeszłam do niego
~ przeleciał byś je? - zaśmiał się - odpowiedź, albo - złapałam go delikatnie za przyrodzenie - albo zapłacisz mi za to
miałam dodać wczoraj, ale zjebał mi się telefon a miałam to na nim i dlatego dodaje dzisiaj :)
+ Julka co się stało ? - zapytał wystraszony
~ mam dość, nie mogę mieć dzieci, mąż mnie unika, a ja nie radzę sobie, to boli, chce się przytulić do kogoś, poczuć że mogę na kogoś liczyć nie chodzi mi o Liz czy Kim, chodzi mi o mojego męża, ale nigdy go nie ma - przytulił mnie
+ dzisiaj idziemy do klubu w którym będziemy nagrywać na karaoke, chodź z nami
~ Justin nie byłby zadowolony
+ musisz zrobić coś dla siebie, będzie fajnie, obiecuje, zaśpiewasz, zabawisz się, zapomnisz o tym na chwilę
~ sama nie wiem
+ w takim razie Cię porywam i nie płacz, piękne kobiety nie powinny płakać- wytarł moje łzy i przytulił mnie mocniej, tego było mi trzeba, tego poczucia bezpieczeństwa, tej świadomości że nie jestem sama. Dzięki temu reszta nagrań poszła mi dobrze, lepiej niż dotychczas. Zakończyliśmy o 19 a o 20 byliśmy w klubie, napisałam do Justina SMS łudząc się że mi odpisze " pojechałam do delux club, nie wiem o której wrócę " w klubie było mało ludzi, zajęliśmy miejsca i zamówiliśmy jedzenie
= chodźmy coś zaśpiewać, Julka chodź zaśpiewamy to co będziemy nagrywać
~ sama nie wiem
= no dawaj - Elizabeth była taka radosna, nie mogłam jej odnowić. Zgodziłam się, po 3 uczestnikach weszłyśmy na scenę i zaśpiewałyśmy give it up.>>klik<< To było super, scena pozwalała być mi sobą, dobrze się bawić. Dostaliśmy mnóstwo oklasków, było to bardzo przyjemne, dzięki temu pierwszy raz od dawna zaczęłam się uśmiechać
+ to było
* wow -zaczęłyśmy śmiać- dobra, teraz my, chodź Victoria - Thomas zaciągnął ją na scenę i zaśpiewali świąteczna piosenkę z naszego serialu. Bawiłam się świetnie, Avan mnie przez cały wieczór zabawiał, wiedział dobrze czego potrzebuje. Zbliżała się już 22.30
+ dobra zapisałem Cię, teraz idziesz sama śpiewać
~ co ?
+ no tak, chce usłyszeć Twój głos
~ no dobrze - weszłam i wybrałam wolniejsza piosenkę vienna>>klik<<, bardzo ją lubię, wyszło bardzo dobrze, sama byłam zdziwiona że mi się podobało, Avan pomógł mi zejść, wszyscy udawali że nie widzą tego co działo się między nami tego wieczoru. Kiedy szliśmy w stronę stolika poczułam ręce na biodrach i usłyszałam
- ta pani już wraca do domu - był zły, nawet bardzo, Avan jednak mnie nie puścił
+ owszem ale z nami - momentalnie zrobił się poważny
- wątpię, Julia idziemy
+ głuchy jesteś ?
- nie wtrącaj się w nie swoje sprawy - Juss pogroził mu
+ będę się wtrącał bo jej mąż widocznie nie potrafi zająć się takim skarbem, nie docenia go
- ręce z dala od mojej żony - warknął
+ bo co ? Bo zająłem się nią kiedy nie dawała rady? Kiedy płakała po kątach że mąż ma ją głęboko ? - Justin spojrzał na mnie a ja odwróciłam wzrok
- potrzebowałem czasu
+ a ona uczucia, jeśli nie możesz jej tego dać to zostaw ją
- żebyś Ty mógł się ją zająć? Twoje niedoczekanie, puść ją wychodzimy
+ ona zostaje
- na pewno nie z Tobą
+ a jeśli ze mną to co ? ja sie nią zaopiekuje, będę traktował jak królewne
- jeszcze słowo, a załatwie Cie tak że w horrorach będziesz grał potwory- Liz wyciągnęła mnie z tego piekła i przytuliła
= co zrobisz ?
~ nie wiem, chyba wrócę taxi - wzięłam bluzę i torebkę i wyszłam do łazienki, poprawiłam makijaż i wyszłam, przed toaleta czekał na mnie Avan
+ czeka przed klubem - rozpłakałam się - ej, o czym dzisiaj rozmawialiśmy ? - przytulił mnie a ja wytarłam łzy - od razu lepiej- nasze twarze dzieliła niebezpiecznie mała odległość, musnął moje usta - chodź czeka na Ciebie - pożegnałam się z wszystkimi i wyszłam, czekał przy drzwiach
- przepraszam - widziałam że jest smutny
~ możemy jechać ?
- tak oczywiście - położył mi rękę na plecach i poprowadził do samochodu. Jego dotyk nawet tak delikatny powodował że rozluźniłam się, ale dlaczego Avan mnie pocałował ? Musiałam w tym zapomnieć, to nie mogło się wydarzyć, nie teraz - martwiłem się o Ciebie- przerwał niezręczną ciszę
~ wiesz jak ja się czułam, właśnie, gdzie wtedy byłeś ?
- musiałem coś załatwić - odpowiedział wymijająco
~ nie zasługuje nawet na prawdę ?
- kicia to nie tak
~ nie chce tego słuchać
- kochanie ja
~ Justin
- ja chciałem
~ oj zamknij się w końcu ! Prowadzisz ten pieprzony samochód to go prowadź i albo się w końcu zamkniesz albo wracam taksówka - przez resztę drogi nie odezwał się słowem. Kiedy byliśmy na miejscu prawie wbiegłam do domu. Sprawdziłam czy Amy śpi i poszłam spać. Zapisaliśmy ją do przedszkola, więc spędzi czas z dziećmi
- kochanie- usłyszałam kiedy już prawie spalam, ale postanowiłam udawać - przepraszam, wiem dla Ciebie to też nie jest łatwe, ale ja nie mogę pogodzić się z tą myślą, gdybym mógł cofnąć czas, byłabyś szczęśliwsza beze mnie, ja tylko sprawiam że cierpisz, ale nie zniósł bym naszego rozstania. Gdyby nie ten głupi mail to żyła byś jak normalni ludzie w naszym wieku, byłabyś szczęśliwa - nie mogłam dłużej tego słuchać, to mnie bolało, kocham go i lubię to życie
~ przestań- wyszeptałam
- myślałem że śpisz - odwróciłam się i usiadłam przodem do niego
~ słuchaj nie ważne jak bardzo byśmy się kłócili, nawet gdybym rzucała w Ciebie talerzami - lekko się uśmiechnął - nigdy, rozumiesz ? Nigdy nie myśl że bez Ciebie byłabym szczęśliwsza, gdyby nie Ty nie wiadomo jak bym skończyła, Ty i Amy jesteście najlepszym co mnie mogło spotkać, więc przestań pieprzyć jak to jest źle i pocałuj mnie - lekko się uśmiechał - no dalej, nie ciesz się tak tylko całuj - wpił się z moje usta przewracając mnie - wariat - zaśmiałam się
- o której po Ciebie przyjechać ? Zapytał zatrzymując się pod studiem
~ o 14 będę czekać
- dobrze - nachylił się, rękę oparł o siedzenie między moimi nogami, nosem przejechał po mojej szyi, pocałował miejsce za uchem, dwoma palcami chwycił mnie za podbródek - już tęsknię - wyszeptał mi w usta i druga ręką przejechał po moim udzie, biodrze, talii i biorąc twarz w obie ręce pocałował mnie zachłannie
~ przestań bo nie będę w stanie skupić się na pracy- za nami zatrąbił
- podpisując książki, płyty albo części ciała fanek będę myślał o Tobie - pocałował mnie
~ dasz radę do 14 ?
- kochanie jest po 7, będę tam prawie 6 godzin dam radę- ustami muskał moją szyję, a ja się rozpływałam. Ponownie zatrąbił samochód - ale oni są niecierpliwi - zacisnął zęby
~ pójdę już - cmoknęłam go w usta
- czekaj - wysiadł, otworzył mi drzwi, podał rękę pomógł wysiąść. Zamknął za mną drzwi i przypierając do nich całował namiętnie
+ Bieber ! Spóźnimy się ! - puścił to mimo uszu i przybliżył się jeszcze bardziej - zaraz do Ciebie wysiądę !
- już ! - krzyknął zły - pamiętaj jesteś moja - powiedział przelotnie mnie całując. Wydostałam się z jego objęć i przy drzwiach wysłałam mu buziaka, udał że go złapał i przyłożył do swoich ust. Pierwszy raz od dawna weszłam szczęśliwa do pracy. Ale czekała mnie jeszcze rozmowa z Avanem, dotycząca tego co zrobił, a on jak na zawołanie zjawił się
* Julia hej - powiedział całując mnie w policzek
~ Av cześć
* wszystko ok ?
~ tak, w końcu dogaduje się z Justinem
* super, słuchaj, chciałem przeprosić
~ zapomnijmy o tym ok?
* ale o czym ? - uśmiechnęliśmy się do siebie - to do zobaczenia za
~ 15 minut
Dzień w pracy szybko zleciał, pomiędzy mną i przyjacielem panowała napięta atmosfera
+ dzięki, było super, na dzisiaj koniec, widzimy się za 2 dni - zza reżysera wyłonił się Juss, podszedł do mnie pewnie i wpił się w moje usta, Przygryzając moją dolną wargę, a jego rękę poczułam na pupie
~ przestań - odepchnęłam go - muszę iść się przebrać
- pomogę Ci, prowadź księżniczko
~ zostajesz tutaj
- nie licz na to
~ mógłbyś odpuścić
- nigdy
~ dobra chodź- wzięłam go za rękę i pociągnęłam do garderoby
- jak nagranie ?
~ według scenariusza, a jak spotkanie ?
- dobrze, nawet kilka fajnych dziewczyn było - powiedział uśmiechając się zadziornie
~ fajnych ? - zapytałam zazdrosna
- nawet bardzo - podeszłam do niego
~ przeleciał byś je? - zaśmiał się - odpowiedź, albo - złapałam go delikatnie za przyrodzenie - albo zapłacisz mi za to
miałam dodać wczoraj, ale zjebał mi się telefon a miałam to na nim i dlatego dodaje dzisiaj :)
jeżeli chcecie być informowani to mój TT: @Alexandraaa1221
a fanpejdż na fb : >>Justin Bieber<<
a fanpejdż na fb : >>Justin Bieber<<
nie... następnym razem jak coś napiszesz to przeczytaj to jeszcze raz, zanim nepiszesz, że nudne xD mnie się podoba tylko mogłaś dokończyć scenkę w garderobie ^^ ;* dodaj też coś na drugim blogu :D <3
OdpowiedzUsuńoooooo nieźle nieźle ,czekam na nn ^ ^
OdpowiedzUsuńczekam na następny <33
OdpowiedzUsuńSuper :** czekam na nn
OdpowiedzUsuńomnomnomnonm , next ;*
OdpowiedzUsuńświetnyy *-* czekam na nn :D
OdpowiedzUsuń- Vickie Salvatore.
Świetny czekam na następny <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńSuper :D Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuń