Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2013

Rozdział 23.

OK a więc zacznę od zwrotu do tych którzy mnie tak hejtują MAM ŻYCIE PRYWATNE I SĄ WAKACJE WIĘC CHCE ODPOCZĄĆ czy to tak trudno zrozumieć ? to że są wakacje nie znaczy że będę siedzieć i cały czas pisać opowiadanie, bo nie mam na to czasu. A wasze nie miłe komentarze tylko to pogarszają bo kiedy je czytam odechciewa mi się pisania i zostawiam to w cholerę tym kilku osobom które mnie wspierają z całego serca DZIĘKUJĘ a teraz czytajcie rozdział :)krótki bo nie mogłam zrobi inaczej, w następnym musi być to, co chce więc ten musi się na tym etapie zakończyć  Kiedy się obudziłam, było ciemno, leżałam wtulona w Justina.. Głowa bolała jak jasna cholera.. Po co mi to było ? Delikatnie wydostałam się z jego objęć i wyszłam z namiotu, wzięłam wodę i zobaczyłam że jeszcze siedzą przy ognisku, podeszłam i usiadłam z boku - oo kto to wstał - uśmiechnął się mój brat - 3 godziny snu i od razu lepiej wyglądasz - zignorowałam to i patrzyłam w płomień. Jak ja się w to wszystko wplatałam? Ze mną sied

Rozdział 22.

- Sed do cholery ! - krzyknął Justin i przytulil mnie bardziej - uważaj, stoje z moją dziewczyna - dłonie dotychczas miałam rozłożone na jego ramionach, teraz zjechały na jego pierś i zacisnęłam je w pięści. Pamiętałam co mi powiedziała Jazzy - Justin - szepnęłam cicho - chodźmy na most - pocałowałam jego szyję, bo tam sięgałam i Wtuliłam twarz - dobrze - spojrzał jeszcze raz na chłopaka i miałam wrażenie że chce go zabić, lecz po chwili czule się obejmując weszliśmy do wcześniej wyznaczonego miejsca. Usiadłam i patrzyłam na niego, wycierał włosy  - jest dobrze - zabrałam mu go - to dobrze - usiadł blisko mnie  - szczęścia ! - zaćwierkała nad nami Jazmyn - tak się cieszę że jesteście razem - dzięki młoda - uśmiechnął się chłopak, mój chłopak, to tak pięknie brzmi w odniesieniu do Justina i chyba nigdy mi się nie znudzi - co jest z wami nie tak - zmarszczyłam nos, a oni patrzyli zdziwieni na mnie - dlaczego brat zawsze do młodszej siostry mówi młoda ?  - żeby wszyscy wiedzieli ż

rozdział 21.

Justin poszedł a ja trzymałam kciuki, oddalili się, tak, że nie widziałam ich. Nie było sensu stać i czekać aż wrócą, bo tak na prawdę nie wiadomo kiedy to może nastąpić, więc poszłam do namiotu. Przed namiotami siedziała reszta - gdzie byłaś ? - zapytała Mel - na śniadaniu - mruknęłam i Szłam w stronę naszego namiotu - co? Z kim? - Shadow - wzruszyłam ramionami i weszłam do namiotu. Schowałam się do śpiwora Justina, tak pięknie nim pachniał, że uśmiechnęłam się szeroko nabierając powietrza. Pożyczyłam także jego poduszkę - Cat? Mogę ? - zobaczyłam Jazzy - jasne, chodź - usiadłam, weszła i zajęła miejsce na przeciw mnie - masz radio ? - zmarszczyłam brwi - w telefonie a co? - włącz - szeptała - po co? - zrób to po prostu - wzruszyłam ramionami i włączyłam radio - głośniej i połóż przy wyjściu - wykonałam jej prośbę, przesunęłyśmy się na tył - ok, teraz nie usłyszą. Jak się czujesz ? - dobrze, czemu? - mój brat powiedział Ci co zaszło między nim a Sedem ? - no tak, pobili się - a dlacz