Rozdział 25.
Resztę
dnia spędziłam rozmawiając na Skype rozmawiając z Mel. Martwiłam
się, minęła 23 a żaden z chłopaków nie dał znać. Dłużej nie
wytrzymałam, usnęłam. Obudziły mnie krzyki rano, tata z Pattie
wyszli już, a ja miałam na późniejszą godzinę, więc miałam
nadzieję że się wyśpię, pomyliłam się. Uchyliłam lekko drzwi
żeby posłuchać o czym i kto rozmawia
- Bieber do cholery ! Miałeś się trzymać planu
- w dupie mam ten Twój plan
- właśnie widzę bo działasz na własną rękę
- nie chce mi się Ciebie słuchać, wychodzę
- o nie, nigdzie nie pójdziesz
- bo co? Zabijesz mnie ? No śmiało! Zrób to
- Shadow do cholery uspokój się i zacznij z nami współpracować
- przecież to robię, mogłem sam to załatwić
- tak i teraz byłbyś martwy idioto, jeżeli jeszcze raz tak zrobisz to nie ręczę za siebie, nie chciałbym mówić twojej mamie że dostałeś kulkę
- to nie Twoja sprawa
- ale przez Ciebie moja siostra jest w niebezpieczeństwie
- wiem - odezwał się łagodniej
- wiesz ale nic sobie z tego nie robisz, zrobimy tak jak było mówione, nie będziesz się z nią pokazywał
- jak to kurwa nie ?
- a chcesz żeby jej coś zrobili ? Słyszałeś chyba to co James powiedział. Mogliśmy temu zapobiec ale nie, bo Ty do cholery nawet raz nie potrafisz się opanować !
- gdybym tego nie nie zrobił..
- to bylibyśmy bezpieczni. Kto tutaj jest szefem Ty czy ja? Mało ludzi przez swoją bezmyślność naraziłeś? Musiałeś jeszcze moją siostrę?! - ktoś musiał w coś uderzyć bo usłyszałam hałas - przysięgam że jeżeli Caterinie spadnie choć jeden włos z głowy to nie będzie miało dla mnie znaczenia to że nasi rodzice są razem. Po prostu Cię zabije i zakopie w dole który sam sobie wcześniej wykopiesz
- zamknij się - Shadow powiedział zły i trzasnął drzwiami, wyszłam powoli, Nick siedział na kanapie
- co się stało ? - spojrzał na mnie, miał obdarte ręce
- nic takiego młoda - uśmiechnął się lekko, usiadłam obok
- przecież widzę jak wyglądasz, kłóciliście się, słyszałam to i nie kłam - spojrzał na mnie współczująco
- Justin narozrabiał, ale opanowaliśmy to jak na razie, nie wiem jak będzie później i - przytulił mnie - zadaje sobie pytanie, jak Ty do cholery wytrzymujesz z tym narwańcem ?
- sama nie mam pojęcia - uśmiechnęłam się lekko - nie w szkole?
- zaraz będę się szykował - pocałował mnie w głowę
- mogę się z Tobą zabrać ? - przytuliłam się do niego bardziej
- jasne młoda, po drodze wstąpimy jeszcze do sklepu po jakieś drugie śniadanie
- chcesz to mogę nam zrobić
- nie chce, potrzebuje jeszcze kawy
- jasne, to daj mi 15 minut - Wstałam szybko i dałam mu całusa w policzek po czym pobiegłam do pokoju. Wyrobiłam się w 10 minut i kiedy schodziłam po schodach odezwał się mój telefon, jakiś nieznajomy numer, zdziwiona odebrałam
- tak ? - Nick chodził po domu
- Siema tu Brian, jest gdzieś obok Ciebie Nick ?
- tak, a coś się stało ?
- pilnie muszę z nim porozmawiać a zostawił telefon u Jazzy
- no tak - przewróciłam oczami- zakochani - zaśmiał się - już Ci go daje - rozejrzałam się, ale jakimś cudem w tym momencie zniknął mi z oczu - Nick ! - po chwili był obok mnie - Brian do Ciebie - dałam mu telefon i poszłam po lekką kurtkę, a kiedy wróciłam mój brat czekał już na mnie przy drzwiach i oddał mi telefon, nie wyglądał na zadowolonego
- chodźmy - poprawiłam mu czapkę
- co się stało ?
- muszę na dużej przerwie rozmówić się z chłopakami - pokręcił zły głową - chodźmy, potrzebuje kawy - poszliśmy do auta. Widziałam po nim że coś poważnego się stało, ale nie wiem dlaczego nie chciał mi powiedzieć co to takiego było, przecież i tak wciągnął mnie w to. Cisza była nieznośna, na szczęście droga do kawiarni szybko minęła - idziesz ze mną ?
- nie wzięłam portfela - zmarszczyłam brwi
- ja Ci kupię - uśmiechnął się
- jasne a później będę musiała oddać Ci 2 razy więcej
- nie, daj spokój, chodź - zaśmiałam się i wysiadłam, lecz kiedy weszłam do budynku, cała krew odpłynęła mi z twarzy - co Ci jest młoda? - szepnął kiedy gwałtownie się zatrzymałam i wesoło powiedział - Siema Neal - podał rękę chłopakowi kiedy mnie wyminął
- o Nick - uścisnął mu dłoń - Cat miło Cię widzieć
- mi Ciebie też - szepnęłam i czułam jak się rumienie
- zostawię was samych - i mój brat odszedł
- jak tatuaż ? - uśmiechnął się pokazując zęby, a mi zrobiło się słabo, dopiero po chwili odpowiedziałam
- dobrze, dzięki, piękny jest
- może wyskoczymy gdzieś? - schował kluczyki do kieszeni
- mam szkole za 15 minut - wzruszyłam przepraszająco ramionami
- jasne, nie ważne, zapomnij - odwrócił się i ruszył w stronę drzwi. Popatrzyłam na mojego brata, który rozmawiał z jakąś dziewczyna w kolejce. Wtedy coś mi się przypomniało
- Neal poczekaj - zatrzymał się i odwrócił
- słucham - podeszłam powoli
- o 11.50 mam przerwę na lunch, 40 minut więc jeżeli byś chciał, to wtedy możemy się spotkać, muszę z kimś pogadać - patrzyłam na niego niepewnie
- nie spędzasz czasu ze swoim chłopakiem wtedy ?
- nie, dzisiaj mają rozmowę z wielkim bratem- zaśmiał się
- no dobrze, uczysz się tutaj za rogiem ?
- tak
- Cat chodź tu - usłyszałam brata
- napisze Ci jak będę na miejscu- zaparkuje poza terenem szkoły, koło tego muru
- dobrze, zaplanuj tak, żebym nie spóźniła się na następną lekcję
- jasne- uśmiechnęłam się - do później mała
- cześć - wróciłam do brata
- na co masz ochotę?
- waniliowe frappuccino
- a dla mnie czarną - dziewczyna odeszła i zaczęła realizować zamówienie - widzę że humor Ci się poprawił - moje policzki momentalnie zrobiły się czerwone
- owszem i liczę że Justin się o tym nie dowie - uniosłam brew
- nie powiem mu księżniczko - uśmiechnął się do mnie zapewniająco - nie chce żeby coś się stało Justinowi - zmarszczyłam brwi
- Justinowi? - dyskretnie rozejrzał się
- w aucie Ci powiem
- ok - wyruszyłam ramionami ale to nie było mi obojętne - swoją drogą co robiłeś w nocy u Jazmyn ? Bo po kolacji wróciłeś do swojego pokoju więc musiałeś wyjść w nocy
- za młoda jesteś żeby to wiedzieć - uśmiechnął się szeroko
- coś jeszcze dla Pana ?
- Kanapkę tą co zawsze - mrugnął do niej a ona się zarumieniła i robiła kanapkę
- masz dziewczynę - zganiłam go cicho
- ja tylko kupuje sobie jedzenie - uśmiechnął się do mnie szeroko - a co z Nealem ?
- nie powiesz nikomu ? - udawał że zaklucza usta niewidzialnym kluczykiem i wyrzuca go - bo dzisiaj macie to zebranie i umówiłam się z nim na lunch - otworzył szeroko oczy - wiesz pogadamy trochę i wrócę grzecznie na lekcję
- 29 dolarów - powiedziała dziewczyna ratując mnie na chwilę, mój brat dał jej 50
- reszty nie trzeba - wyszliśmy - Ty na prawdę sprawdzasz wytrzymałość ludzi
- to tylko mój kolega - wsiadłam, a on położył mi wszystko na kolana, piłam mój napój kiedy on obchodził auto i wsiadał
- bądź ostrożna, proszę - patrzyłam na niego pytająco - nie chce żeby moi kumple przez moją siostrę chcieli się pozabijać
- co miałeś na myśli mówiąc " nie chce żeby coś stało się Justinowi" ?- wziął oddech i powoli jechaliśmy w stronę dużego budynku
- gdyby między nimi doszło do jakiś nieporozumień a Bieber nie miałby broni to Neal by go załatwił, a pozbawienie go broni może mu zająć góra 3 minuty - wziął oddech - wszystko co wiem o sztukach walki wiem od niego, to on mnie nauczył tego wszystkiego.
Cholera.
- zanim ty zaczęłaś się z nim spotykać - kontynuuje- jest fajnym facetem i robi mi tatuaże taniej - uśmiechnął się i zatrzymaliśmy się. Wysiadłam szybko i podeszłam do niego - proszę bądź ostrożna, wiesz jaki Shadow jest narwany, nie chce żeby komuś z was coś się stało. Gdyby nie chodziło o kogoś innego, gdyby Nealem był jakiś dupek, Tony, czy ktoś jego pokroju, nie krył bym Cię. Ale że jego znam bardzo długo- wciągnął powietrze i weszliśmy do budynku - powiem że jesteś z jakimś kuzynem czy coś, ale przemyśl to, nie chce żeby moja księżniczka cierpiała
- kto ma cierpieć? - usłyszałam za nami głos Mel
- nikt taki, nie skradaj się tak - wyszczerzyła się
- Brian dał mi Twój telefon od Jazzy- wziął go i schował do kieszeni
- dzięki - uśmiechnął się do niej i spojrzał na mnie - mówię poważnie - odwrócił się i zniknął gdzieś między uczniami
Podwójna cholera.
Dlaczego akurat mi się to przytrafia?
- o co chodzi? - patrzyła na mnie zdziwiona
- sama chciałabym wiedzieć- wrzuciłam rzeczy do szafki i wzięłam tylko potrzebne rzeczy i po chwili dołączyła do nas Jen i Rose, co mnie nie cieszyło
- co jesteście takie smutne? Zapowiada się piękny dzień ! - powiedziała radosna Jen
- opowiadaj - ruszyłyśmy pod klasę
- umówił się ze mną - podskoczyła z radości - podobno dostał jakiś znak z góry - spojrzała na mnie - dziękuje
- nie ma za co - uśmiechnęłam się - polecam się- mój uśmiech zniknął kiedy zobaczyłam Justina rozmawiającego z Jessica - przepraszam was na chwilę- podeszłam do niego, gotowało się we mnie.
Rozmawiał .
Z nią.
I uśmiechali się !
- Justin? - odwrócił się powoli i uśmiech zniknął mu z Twarzy
- przeszkadzasz nam - wtrąciła
- możemy porozmawiać?
- przepraszam Cię na chwilę - odszedł ze mną kawałek - słucham?
- to ja kurwa słucham - warknęłam zła - co to do diabła ma być? - wskazałam na nią ręką a ona do mnie pomachała
- o co Ci chodzi?
- o co mi chodzi? Przecież jesteśmy razem a Ty sobie ze swoją była rozmawiasz i to do cholery wygląda jakbyście byli dalej razem
- Nick Ci nie powiedział? - zasznurował usta
- co miał mi powiedzieć?
- wczorajsza akcja, poniosło mnie i nie możemy spotykać się publicznie - szczęka mi opadła i przypominała mi się ich rozmowa dzisiaj rano- słuchaj kochanie, chce być z Tobą ale teraz to bardzo niebezpieczne i ..
- wstydzisz się mnie? - warknęłam tak wściekła jak nigdy
- Oh nie- chciał mnie dotknąć ale odsunęłam się - ja..
- Ty sukinsynu - nie wiem co we mnie wstąpiło. Jeszcze przed chwila martwiłam się i nie chciałam żeby coś mu się stało a teraz najchętniej przestrzeliła bym mu jaja
- kochanie - patrzył na mnie przepraszająco, ale to już mnie nie ruszało. Wylałam mu na twarz mój napój
- to dopiero początek - powiedziałam zła i wróciłam do dziewczyn. Ludzie patrzyli na mnie zdumieni a ja słyszałam że był wściekły i uderzył w coś. Należało mu się.
Dupek.
Jakby sam nie mógł mi powiedzieć o co chodzi tylko niby Nick miał to zrobić. Po policzku spłynęła mi łza, którą ze złością wytarłam
- idziecie czy będziecie się tak gapić?- powiedziałam zła i poszłam pod klasę. Miałam 5 minut do lekcji, niby siedziałam z dziewczynami ale ja czułam że trzymam się z boku. Są one i jestem ja. Najgorsze jednak było to że tą lekcję miałam z Bieberem i na domiar złego siedziałam z nim. Patrzyłam w okno. Wszystko zaczęło mi się układać w całość, ta rozmowa rano i to co widziałam i on powiedział.
Musiał coś zrobić i ktoś zagroził że skrzywdzi jego dziewczynę, to dlatego nie możemy się pokazywać razem. Ale ja nie zniosę tego że razem będziemy a będę musiała patrzeć jak on mizia się z inną.
Oh to takie trudne.
Ktoś usiadł obok mnie
- to nie tak jak myślisz - to był on
- wynoś się - musiałam to zrobić, musiałam z nim zerwać, zrobić tak żeby mnie znienawidził, wtedy może uda mi się zapomnieć o tym uczuciu które jest między nami, o tym co do niego czuje, bo w innym razie będę cierpieć jeszcze bardziej
- kochanie ja
- nie chce tego słuchać - włożyłam słuchawki do uszu które po chwili mi zabrał - zostaw mnie - Wstałam i odeszłam kawałek dalej. Łzy cisnęły mi się do oczu, nie mogłam tego pokazać, w końcu jestem silna i dam radę, postąpię wbrew uczuciu ale tak będzie lepiej.
Podszedł do mnie.
Blisko.
Za blisko.
- kochanie to nie tak jak myślisz - wzięłam oddech
- wczoraj coś zrobiłeś i ktoś chce zrobić krzywdę twojej dziewczynie a mój brat powiedział że jeżeli tak się stanie to Cię zabije - wysyczałam mu w Twarz - ale może się mylę ? Dlatego teraz chcesz żeby myśleli że nie jesteśmy razem
- czyli wiesz - uśmiechnął się lekko - dobra z Ciebie aktorka- założył mi włosy za ucho
- tyle że ja nie gram - odepchnęłam jego rękę. Zadzwonił dzwonek i weszłam do klasy uderzając go barkiem.
Dziękowałam Bogu że lekcja zaczęła się kartkówką, nie musiałam z nim rozmawiać. Poczułam wibracje. Skończyłam pisać jako ostatnia.
- co to znaczy że nie grasz? - szepnął, ale zignorowałam go, zamiast tego wyciągnęłam telefon. Miałam wiadomość od jakiegoś numeru, którego nie znałam
" Mam nadzieję że w dalszym ciągu nie obchodzą Cię kalorie bo wymyśliłem coś, jeżeli to się zmieniło, to daj znać, pomyśle nad czymś innym"
Uśmiechnęłam się
- kto napisał ? - udałam że nie słyszę i napisałam
"Uwielbiam kalorie i mam nadzieję że będzie ciekawie "
Wysłałam
- Cat odezwiesz się w końcu? - podniosłam rękę, nauczyciel udzielił mi głosu
- może Pan coś zrobić z Panem Bieberem ? Cały czas rozmawia chyba sam ze sobą i rozprasza mnie - to było takie trudne, miałam ochotę się do niego przytulić, ale musiałam być twarda, a przynajmniej takie sprawiać wrażenie. Kolejna wiadomość
" mam nadzieję że nie zawiodę "
- Cat o co Ci chodzi? - spojrzałam na niego
Pamiętaj nie możesz się złamać
- chcesz to wyjaśniać teraz? Mam Ci powiedzieć przy całej klasie jakim jesteś dupkiem ? - powiedziałam głośniej tak że kilka osób odwróciło się
- nie, porozmawiajmy na przerwie - patrzył na mnie zdziwiony
- zastanowię się - odwróciłam twarz i rysowałam po zeszycie, starłam szybko łzę i napisałam
" w tej chwili potrzebuje się wypłakać i dużo słodkiego. Opowiem Ci jak się spotkamy "
Lekcja minęła szybko, wyszłam z klasy pierwsza i poszłam do innego budynku pod klasę, nie chciałam z nim rozmawiać, ale nie udało się
- uciekasz przede mną ?
- nie
- powiedz mi o co chodzi, dlaczego tak się zachowujesz?
- to koniec Justin - zaciskałam dłonie w pięści żeby nie płakać
- jaki koniec? - warknął a w jego oczach widziałam strach, wzięłam wdech
- koniec z nami.. Nie kocham Cię - zobaczyłam zmianę w nim, stał się poważniejszy, potężniejszy, bałam się go w tej chwili
- kochasz mnie. Musisz mnie kochać - wyszeptał to z takim bólem że aż serce mnie bolało nieznośnie - Cat.. Proszę .. Nie rób mi tego - spojrzał mi w oczy i po chwili pocałował mnie. Chciałam tego, chciałam zarzucić mu ramiona na szyję i wpleść palce w jego włosy ale nie. Nie mogłam. Zebrałam w sobie siłę i odepchnęłam go, a żeby tego było mało, wymierzyłam mu policzek, a po chwili siedziałam w toalecie i paliłam papierosa. Napisałam wiadomość
" możesz przyjechać teraz? Proszę "
Na odpowiedź długo nie musiałam czekać, miał napisać jak będzie, wyszłam z kabiny i poprawiłam w miarę makijaż, po chwili czekał już na mnie, wyszłam z łazienki, Justin stał przy drzwiach
- porozmawiajmy
- zostaw mnie- wybiegłam, szedł za mną ale tylko chwilę, wsiadłam do auta
- co się stało ? - Neal spojrzał na mnie
- jedź stąd
- jasne - ruszył a ja napisałam do brata wiadomość że jak będzie szedł do domu to żeby wziął moją kurtkę z szafki. Jechaliśmy w ciszy, zatrzymał się dopiero przy cukierni - chodź, słodycze dobrze robią na zły humor
**
- dobrze Ci idzie a teraz coś trudniejszego - opowiedziałam mu wszystko, rozmawialiśmy i obiecaliśmy sobie że będziemy tylko przyjaciółmi, tak samo jak podczas mojego związku z Tonym. Teraz jesteśmy u mnie w pokoju a on uczy mnie jak powalić kogoś na podłogę- mała ale użyj całej siły
- używam - powiedziałam uśmiechając się
- nie prawda, w najgorszym razie będę miał kilka siniaków
- może zrobimy przerwę?
- jasne, ale dobrze sobie radzisz - uśmiechnął się i potargał mi włosy
- mam dobrego nauczyciela
- najlepszego - puścił mi oczko. Usłyszałam hałas i wiedziałam że chłopacy wrócili - mamy towarzystwo
- nie chce z nim mieszkać, wiesz o co chodzi
- ale nie chcesz też mieszkać ze mną
- nie chce ściągać na Ciebie kłopotów
- może u Mel ?
- zadzwonię do niej- kiedy szukałam jej numeru do pokoju wszedł Shadow
- co no tu robi? - warknął, był wściekły, oczy miał czarne ze złości, a mnie aż przeszły ciarki, chciałam rzucić się w jego ramiona
- siedzi ślepy jesteś? - zapytałam z takim sarkazmem jaki dałam rade z siebie wyciągnąć
- to dla niego mnie zostawiasz ? - wskazał pacem na chłopaka, który wstał z uśmiechem, a drugą dłoń zaciskał w pieść
- wyjdź stąd- wiedziałam że to nie skończy się dobrze, zamiast wyjść on wszedł jeszcze dalej, pokój wypełnił się tym napięciem które biło od niego
- nigdzie się nie wybieram - powiedział wściekły, a moje obawy się spełniły.
Chce zobaczyć tutaj 30 komentarzy
- Bieber do cholery ! Miałeś się trzymać planu
- w dupie mam ten Twój plan
- właśnie widzę bo działasz na własną rękę
- nie chce mi się Ciebie słuchać, wychodzę
- o nie, nigdzie nie pójdziesz
- bo co? Zabijesz mnie ? No śmiało! Zrób to
- Shadow do cholery uspokój się i zacznij z nami współpracować
- przecież to robię, mogłem sam to załatwić
- tak i teraz byłbyś martwy idioto, jeżeli jeszcze raz tak zrobisz to nie ręczę za siebie, nie chciałbym mówić twojej mamie że dostałeś kulkę
- to nie Twoja sprawa
- ale przez Ciebie moja siostra jest w niebezpieczeństwie
- wiem - odezwał się łagodniej
- wiesz ale nic sobie z tego nie robisz, zrobimy tak jak było mówione, nie będziesz się z nią pokazywał
- jak to kurwa nie ?
- a chcesz żeby jej coś zrobili ? Słyszałeś chyba to co James powiedział. Mogliśmy temu zapobiec ale nie, bo Ty do cholery nawet raz nie potrafisz się opanować !
- gdybym tego nie nie zrobił..
- to bylibyśmy bezpieczni. Kto tutaj jest szefem Ty czy ja? Mało ludzi przez swoją bezmyślność naraziłeś? Musiałeś jeszcze moją siostrę?! - ktoś musiał w coś uderzyć bo usłyszałam hałas - przysięgam że jeżeli Caterinie spadnie choć jeden włos z głowy to nie będzie miało dla mnie znaczenia to że nasi rodzice są razem. Po prostu Cię zabije i zakopie w dole który sam sobie wcześniej wykopiesz
- zamknij się - Shadow powiedział zły i trzasnął drzwiami, wyszłam powoli, Nick siedział na kanapie
- co się stało ? - spojrzał na mnie, miał obdarte ręce
- nic takiego młoda - uśmiechnął się lekko, usiadłam obok
- przecież widzę jak wyglądasz, kłóciliście się, słyszałam to i nie kłam - spojrzał na mnie współczująco
- Justin narozrabiał, ale opanowaliśmy to jak na razie, nie wiem jak będzie później i - przytulił mnie - zadaje sobie pytanie, jak Ty do cholery wytrzymujesz z tym narwańcem ?
- sama nie mam pojęcia - uśmiechnęłam się lekko - nie w szkole?
- zaraz będę się szykował - pocałował mnie w głowę
- mogę się z Tobą zabrać ? - przytuliłam się do niego bardziej
- jasne młoda, po drodze wstąpimy jeszcze do sklepu po jakieś drugie śniadanie
- chcesz to mogę nam zrobić
- nie chce, potrzebuje jeszcze kawy
- jasne, to daj mi 15 minut - Wstałam szybko i dałam mu całusa w policzek po czym pobiegłam do pokoju. Wyrobiłam się w 10 minut i kiedy schodziłam po schodach odezwał się mój telefon, jakiś nieznajomy numer, zdziwiona odebrałam
- tak ? - Nick chodził po domu
- Siema tu Brian, jest gdzieś obok Ciebie Nick ?
- tak, a coś się stało ?
- pilnie muszę z nim porozmawiać a zostawił telefon u Jazzy
- no tak - przewróciłam oczami- zakochani - zaśmiał się - już Ci go daje - rozejrzałam się, ale jakimś cudem w tym momencie zniknął mi z oczu - Nick ! - po chwili był obok mnie - Brian do Ciebie - dałam mu telefon i poszłam po lekką kurtkę, a kiedy wróciłam mój brat czekał już na mnie przy drzwiach i oddał mi telefon, nie wyglądał na zadowolonego
- chodźmy - poprawiłam mu czapkę
- co się stało ?
- muszę na dużej przerwie rozmówić się z chłopakami - pokręcił zły głową - chodźmy, potrzebuje kawy - poszliśmy do auta. Widziałam po nim że coś poważnego się stało, ale nie wiem dlaczego nie chciał mi powiedzieć co to takiego było, przecież i tak wciągnął mnie w to. Cisza była nieznośna, na szczęście droga do kawiarni szybko minęła - idziesz ze mną ?
- nie wzięłam portfela - zmarszczyłam brwi
- ja Ci kupię - uśmiechnął się
- jasne a później będę musiała oddać Ci 2 razy więcej
- nie, daj spokój, chodź - zaśmiałam się i wysiadłam, lecz kiedy weszłam do budynku, cała krew odpłynęła mi z twarzy - co Ci jest młoda? - szepnął kiedy gwałtownie się zatrzymałam i wesoło powiedział - Siema Neal - podał rękę chłopakowi kiedy mnie wyminął
- o Nick - uścisnął mu dłoń - Cat miło Cię widzieć
- mi Ciebie też - szepnęłam i czułam jak się rumienie
- zostawię was samych - i mój brat odszedł
- jak tatuaż ? - uśmiechnął się pokazując zęby, a mi zrobiło się słabo, dopiero po chwili odpowiedziałam
- dobrze, dzięki, piękny jest
- może wyskoczymy gdzieś? - schował kluczyki do kieszeni
- mam szkole za 15 minut - wzruszyłam przepraszająco ramionami
- jasne, nie ważne, zapomnij - odwrócił się i ruszył w stronę drzwi. Popatrzyłam na mojego brata, który rozmawiał z jakąś dziewczyna w kolejce. Wtedy coś mi się przypomniało
- Neal poczekaj - zatrzymał się i odwrócił
- słucham - podeszłam powoli
- o 11.50 mam przerwę na lunch, 40 minut więc jeżeli byś chciał, to wtedy możemy się spotkać, muszę z kimś pogadać - patrzyłam na niego niepewnie
- nie spędzasz czasu ze swoim chłopakiem wtedy ?
- nie, dzisiaj mają rozmowę z wielkim bratem- zaśmiał się
- no dobrze, uczysz się tutaj za rogiem ?
- tak
- Cat chodź tu - usłyszałam brata
- napisze Ci jak będę na miejscu- zaparkuje poza terenem szkoły, koło tego muru
- dobrze, zaplanuj tak, żebym nie spóźniła się na następną lekcję
- jasne- uśmiechnęłam się - do później mała
- cześć - wróciłam do brata
- na co masz ochotę?
- waniliowe frappuccino
- a dla mnie czarną - dziewczyna odeszła i zaczęła realizować zamówienie - widzę że humor Ci się poprawił - moje policzki momentalnie zrobiły się czerwone
- owszem i liczę że Justin się o tym nie dowie - uniosłam brew
- nie powiem mu księżniczko - uśmiechnął się do mnie zapewniająco - nie chce żeby coś się stało Justinowi - zmarszczyłam brwi
- Justinowi? - dyskretnie rozejrzał się
- w aucie Ci powiem
- ok - wyruszyłam ramionami ale to nie było mi obojętne - swoją drogą co robiłeś w nocy u Jazmyn ? Bo po kolacji wróciłeś do swojego pokoju więc musiałeś wyjść w nocy
- za młoda jesteś żeby to wiedzieć - uśmiechnął się szeroko
- coś jeszcze dla Pana ?
- Kanapkę tą co zawsze - mrugnął do niej a ona się zarumieniła i robiła kanapkę
- masz dziewczynę - zganiłam go cicho
- ja tylko kupuje sobie jedzenie - uśmiechnął się do mnie szeroko - a co z Nealem ?
- nie powiesz nikomu ? - udawał że zaklucza usta niewidzialnym kluczykiem i wyrzuca go - bo dzisiaj macie to zebranie i umówiłam się z nim na lunch - otworzył szeroko oczy - wiesz pogadamy trochę i wrócę grzecznie na lekcję
- 29 dolarów - powiedziała dziewczyna ratując mnie na chwilę, mój brat dał jej 50
- reszty nie trzeba - wyszliśmy - Ty na prawdę sprawdzasz wytrzymałość ludzi
- to tylko mój kolega - wsiadłam, a on położył mi wszystko na kolana, piłam mój napój kiedy on obchodził auto i wsiadał
- bądź ostrożna, proszę - patrzyłam na niego pytająco - nie chce żeby moi kumple przez moją siostrę chcieli się pozabijać
- co miałeś na myśli mówiąc " nie chce żeby coś stało się Justinowi" ?- wziął oddech i powoli jechaliśmy w stronę dużego budynku
- gdyby między nimi doszło do jakiś nieporozumień a Bieber nie miałby broni to Neal by go załatwił, a pozbawienie go broni może mu zająć góra 3 minuty - wziął oddech - wszystko co wiem o sztukach walki wiem od niego, to on mnie nauczył tego wszystkiego.
Cholera.
- zanim ty zaczęłaś się z nim spotykać - kontynuuje- jest fajnym facetem i robi mi tatuaże taniej - uśmiechnął się i zatrzymaliśmy się. Wysiadłam szybko i podeszłam do niego - proszę bądź ostrożna, wiesz jaki Shadow jest narwany, nie chce żeby komuś z was coś się stało. Gdyby nie chodziło o kogoś innego, gdyby Nealem był jakiś dupek, Tony, czy ktoś jego pokroju, nie krył bym Cię. Ale że jego znam bardzo długo- wciągnął powietrze i weszliśmy do budynku - powiem że jesteś z jakimś kuzynem czy coś, ale przemyśl to, nie chce żeby moja księżniczka cierpiała
- kto ma cierpieć? - usłyszałam za nami głos Mel
- nikt taki, nie skradaj się tak - wyszczerzyła się
- Brian dał mi Twój telefon od Jazzy- wziął go i schował do kieszeni
- dzięki - uśmiechnął się do niej i spojrzał na mnie - mówię poważnie - odwrócił się i zniknął gdzieś między uczniami
Podwójna cholera.
Dlaczego akurat mi się to przytrafia?
- o co chodzi? - patrzyła na mnie zdziwiona
- sama chciałabym wiedzieć- wrzuciłam rzeczy do szafki i wzięłam tylko potrzebne rzeczy i po chwili dołączyła do nas Jen i Rose, co mnie nie cieszyło
- co jesteście takie smutne? Zapowiada się piękny dzień ! - powiedziała radosna Jen
- opowiadaj - ruszyłyśmy pod klasę
- umówił się ze mną - podskoczyła z radości - podobno dostał jakiś znak z góry - spojrzała na mnie - dziękuje
- nie ma za co - uśmiechnęłam się - polecam się- mój uśmiech zniknął kiedy zobaczyłam Justina rozmawiającego z Jessica - przepraszam was na chwilę- podeszłam do niego, gotowało się we mnie.
Rozmawiał .
Z nią.
I uśmiechali się !
- Justin? - odwrócił się powoli i uśmiech zniknął mu z Twarzy
- przeszkadzasz nam - wtrąciła
- możemy porozmawiać?
- przepraszam Cię na chwilę - odszedł ze mną kawałek - słucham?
- to ja kurwa słucham - warknęłam zła - co to do diabła ma być? - wskazałam na nią ręką a ona do mnie pomachała
- o co Ci chodzi?
- o co mi chodzi? Przecież jesteśmy razem a Ty sobie ze swoją była rozmawiasz i to do cholery wygląda jakbyście byli dalej razem
- Nick Ci nie powiedział? - zasznurował usta
- co miał mi powiedzieć?
- wczorajsza akcja, poniosło mnie i nie możemy spotykać się publicznie - szczęka mi opadła i przypominała mi się ich rozmowa dzisiaj rano- słuchaj kochanie, chce być z Tobą ale teraz to bardzo niebezpieczne i ..
- wstydzisz się mnie? - warknęłam tak wściekła jak nigdy
- Oh nie- chciał mnie dotknąć ale odsunęłam się - ja..
- Ty sukinsynu - nie wiem co we mnie wstąpiło. Jeszcze przed chwila martwiłam się i nie chciałam żeby coś mu się stało a teraz najchętniej przestrzeliła bym mu jaja
- kochanie - patrzył na mnie przepraszająco, ale to już mnie nie ruszało. Wylałam mu na twarz mój napój
- to dopiero początek - powiedziałam zła i wróciłam do dziewczyn. Ludzie patrzyli na mnie zdumieni a ja słyszałam że był wściekły i uderzył w coś. Należało mu się.
Dupek.
Jakby sam nie mógł mi powiedzieć o co chodzi tylko niby Nick miał to zrobić. Po policzku spłynęła mi łza, którą ze złością wytarłam
- idziecie czy będziecie się tak gapić?- powiedziałam zła i poszłam pod klasę. Miałam 5 minut do lekcji, niby siedziałam z dziewczynami ale ja czułam że trzymam się z boku. Są one i jestem ja. Najgorsze jednak było to że tą lekcję miałam z Bieberem i na domiar złego siedziałam z nim. Patrzyłam w okno. Wszystko zaczęło mi się układać w całość, ta rozmowa rano i to co widziałam i on powiedział.
Musiał coś zrobić i ktoś zagroził że skrzywdzi jego dziewczynę, to dlatego nie możemy się pokazywać razem. Ale ja nie zniosę tego że razem będziemy a będę musiała patrzeć jak on mizia się z inną.
Oh to takie trudne.
Ktoś usiadł obok mnie
- to nie tak jak myślisz - to był on
- wynoś się - musiałam to zrobić, musiałam z nim zerwać, zrobić tak żeby mnie znienawidził, wtedy może uda mi się zapomnieć o tym uczuciu które jest między nami, o tym co do niego czuje, bo w innym razie będę cierpieć jeszcze bardziej
- kochanie ja
- nie chce tego słuchać - włożyłam słuchawki do uszu które po chwili mi zabrał - zostaw mnie - Wstałam i odeszłam kawałek dalej. Łzy cisnęły mi się do oczu, nie mogłam tego pokazać, w końcu jestem silna i dam radę, postąpię wbrew uczuciu ale tak będzie lepiej.
Podszedł do mnie.
Blisko.
Za blisko.
- kochanie to nie tak jak myślisz - wzięłam oddech
- wczoraj coś zrobiłeś i ktoś chce zrobić krzywdę twojej dziewczynie a mój brat powiedział że jeżeli tak się stanie to Cię zabije - wysyczałam mu w Twarz - ale może się mylę ? Dlatego teraz chcesz żeby myśleli że nie jesteśmy razem
- czyli wiesz - uśmiechnął się lekko - dobra z Ciebie aktorka- założył mi włosy za ucho
- tyle że ja nie gram - odepchnęłam jego rękę. Zadzwonił dzwonek i weszłam do klasy uderzając go barkiem.
Dziękowałam Bogu że lekcja zaczęła się kartkówką, nie musiałam z nim rozmawiać. Poczułam wibracje. Skończyłam pisać jako ostatnia.
- co to znaczy że nie grasz? - szepnął, ale zignorowałam go, zamiast tego wyciągnęłam telefon. Miałam wiadomość od jakiegoś numeru, którego nie znałam
" Mam nadzieję że w dalszym ciągu nie obchodzą Cię kalorie bo wymyśliłem coś, jeżeli to się zmieniło, to daj znać, pomyśle nad czymś innym"
Uśmiechnęłam się
- kto napisał ? - udałam że nie słyszę i napisałam
"Uwielbiam kalorie i mam nadzieję że będzie ciekawie "
Wysłałam
- Cat odezwiesz się w końcu? - podniosłam rękę, nauczyciel udzielił mi głosu
- może Pan coś zrobić z Panem Bieberem ? Cały czas rozmawia chyba sam ze sobą i rozprasza mnie - to było takie trudne, miałam ochotę się do niego przytulić, ale musiałam być twarda, a przynajmniej takie sprawiać wrażenie. Kolejna wiadomość
" mam nadzieję że nie zawiodę "
- Cat o co Ci chodzi? - spojrzałam na niego
Pamiętaj nie możesz się złamać
- chcesz to wyjaśniać teraz? Mam Ci powiedzieć przy całej klasie jakim jesteś dupkiem ? - powiedziałam głośniej tak że kilka osób odwróciło się
- nie, porozmawiajmy na przerwie - patrzył na mnie zdziwiony
- zastanowię się - odwróciłam twarz i rysowałam po zeszycie, starłam szybko łzę i napisałam
" w tej chwili potrzebuje się wypłakać i dużo słodkiego. Opowiem Ci jak się spotkamy "
Lekcja minęła szybko, wyszłam z klasy pierwsza i poszłam do innego budynku pod klasę, nie chciałam z nim rozmawiać, ale nie udało się
- uciekasz przede mną ?
- nie
- powiedz mi o co chodzi, dlaczego tak się zachowujesz?
- to koniec Justin - zaciskałam dłonie w pięści żeby nie płakać
- jaki koniec? - warknął a w jego oczach widziałam strach, wzięłam wdech
- koniec z nami.. Nie kocham Cię - zobaczyłam zmianę w nim, stał się poważniejszy, potężniejszy, bałam się go w tej chwili
- kochasz mnie. Musisz mnie kochać - wyszeptał to z takim bólem że aż serce mnie bolało nieznośnie - Cat.. Proszę .. Nie rób mi tego - spojrzał mi w oczy i po chwili pocałował mnie. Chciałam tego, chciałam zarzucić mu ramiona na szyję i wpleść palce w jego włosy ale nie. Nie mogłam. Zebrałam w sobie siłę i odepchnęłam go, a żeby tego było mało, wymierzyłam mu policzek, a po chwili siedziałam w toalecie i paliłam papierosa. Napisałam wiadomość
" możesz przyjechać teraz? Proszę "
Na odpowiedź długo nie musiałam czekać, miał napisać jak będzie, wyszłam z kabiny i poprawiłam w miarę makijaż, po chwili czekał już na mnie, wyszłam z łazienki, Justin stał przy drzwiach
- porozmawiajmy
- zostaw mnie- wybiegłam, szedł za mną ale tylko chwilę, wsiadłam do auta
- co się stało ? - Neal spojrzał na mnie
- jedź stąd
- jasne - ruszył a ja napisałam do brata wiadomość że jak będzie szedł do domu to żeby wziął moją kurtkę z szafki. Jechaliśmy w ciszy, zatrzymał się dopiero przy cukierni - chodź, słodycze dobrze robią na zły humor
**
- dobrze Ci idzie a teraz coś trudniejszego - opowiedziałam mu wszystko, rozmawialiśmy i obiecaliśmy sobie że będziemy tylko przyjaciółmi, tak samo jak podczas mojego związku z Tonym. Teraz jesteśmy u mnie w pokoju a on uczy mnie jak powalić kogoś na podłogę- mała ale użyj całej siły
- używam - powiedziałam uśmiechając się
- nie prawda, w najgorszym razie będę miał kilka siniaków
- może zrobimy przerwę?
- jasne, ale dobrze sobie radzisz - uśmiechnął się i potargał mi włosy
- mam dobrego nauczyciela
- najlepszego - puścił mi oczko. Usłyszałam hałas i wiedziałam że chłopacy wrócili - mamy towarzystwo
- nie chce z nim mieszkać, wiesz o co chodzi
- ale nie chcesz też mieszkać ze mną
- nie chce ściągać na Ciebie kłopotów
- może u Mel ?
- zadzwonię do niej- kiedy szukałam jej numeru do pokoju wszedł Shadow
- co no tu robi? - warknął, był wściekły, oczy miał czarne ze złości, a mnie aż przeszły ciarki, chciałam rzucić się w jego ramiona
- siedzi ślepy jesteś? - zapytałam z takim sarkazmem jaki dałam rade z siebie wyciągnąć
- to dla niego mnie zostawiasz ? - wskazał pacem na chłopaka, który wstał z uśmiechem, a drugą dłoń zaciskał w pieść
- wyjdź stąd- wiedziałam że to nie skończy się dobrze, zamiast wyjść on wszedł jeszcze dalej, pokój wypełnił się tym napięciem które biło od niego
- nigdzie się nie wybieram - powiedział wściekły, a moje obawy się spełniły.
Chce zobaczyć tutaj 30 komentarzy
Brak słów ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :D
Fajny rozdział
OdpowiedzUsuńczekam na nn
Rozdział świetny :)
OdpowiedzUsuńSmutny troche, ale świetny. :)
Dobrze się zapowiada :)
Aaa dawaj następny :d zajebisty rozdział tylko szkoda że się rozstali :(
OdpowiedzUsuńNoel jest słodki <3 ale wolę jak jest z Justinem :)
hiohiohiho jaaa chce następny rozdział :(
OdpowiedzUsuńczekam na następny , tak samo jak na nowy rozdział Julki *_____*
O ja pierdziele...Zajebisty!! czekam na nn! <3 Ale akcja...ja naprawde prosze Cię dodawaj jak najszybciej!
OdpowiedzUsuńo boże jaki rozdział czekam na nn @SpringLoveee
OdpowiedzUsuńbosi nie moge doczekać się nn :)
OdpowiedzUsuńczekam na nn :) Super rozdział <3
OdpowiedzUsuńzmieniłam nazwę z @JujuMyair na : @luuuvvvvmyjuju
Boski rozdział :* Czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńZAJEBISTY CZEKAM NA NN !! <3
OdpowiedzUsuńKiedy nn super ;*
OdpowiedzUsuńokej
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału świetny ;** czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńKocham ♥
OdpowiedzUsuńBOSKI <3 Niemogę doczekac sie nastepnego bardzo bardzo prosze dodaj nastepny jak najszybciej :) CAŁUJE:-*
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam sie tego , ale wyszedł ci zajebisty!!!
OdpowiedzUsuńZaniemówiłam! A w moim przypadku to rzadkie zdarzenie ! Czkam na nn! ;)
OdpowiedzUsuńuwielbiam xD kobieto szokujesz mnie tym, że każdy rozdział jest coraz lepszy. /young_wild_slow
OdpowiedzUsuńBoskie :) czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńmatkooo w takim momencie <33 jest kurde prześwietne!
OdpowiedzUsuńJEJCIU! KOCHAM TWOJE OPOWIADANIE! *-*
OdpowiedzUsuńGenialny!!! Tylko czemu ona z nim zerwała? Tajemniczy rozdział :)
OdpowiedzUsuń@Agaulka
Boże , Boże Boże *____________* .
OdpowiedzUsuńDalej poproszę < 3.
dawaj szybko bo nie wytrzymam ;***
OdpowiedzUsuńsuper... kocham to ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne <3 Czekam na następny ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn! Boskie. :D
OdpowiedzUsuńBoskie !! ^^ Czekam na nn c:
OdpowiedzUsuńhahahah a ja chce kolejny :D Co ona odwala ? co to ma niby dac ? nie ogarniam jej
OdpowiedzUsuńOMG ostroooooooo !!! Czemu się rozstali? Ja nie chcę ;(
OdpowiedzUsuńjezuu kobieto dodaj błagam następny,bo ciekawość mnie od środka zabije o.O
OdpowiedzUsuńtak ładniee proszę : *
Świetny nowy wygląd bloga i świetny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńKocham!
OdpowiedzUsuńŁooooł... Czyżby jakaś walka się szykowała?
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny świetny rozdział. ;)
Jeju uwielbiam Cie czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńKochana jesteś wspaniała uwielbiam Twoje rozdziały :)
OdpowiedzUsuńJuz sie nie moge doczekac kolejnego rozdzialu. Uwielbiam Cie <3
OdpowiedzUsuńJustin byl by z Ciebie dumny. Uwielbiam Twoje rozdziały.:))
OdpowiedzUsuńŚwietny blog uwielbiam go. Czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńPiękny wygląd bloga . Czekam na nowy xD
OdpowiedzUsuńStawiam Ci flaszke za te wszystkie wspaniałe rozdziały. Brenda <3
OdpowiedzUsuńPolać jej dobrze mówi !xD
Usuń