Rozdział 30.
-
ja też nie bardzo rozumiem ale chyba tak jest lepiej - uśmiechnęłam
się
- spaliście razem? - oparła się o blat i patrzyła na mnie
- tak, wczoraj mieliśmy rozmowę
- zabezpieczacie się? - popatrzyła poważnie
- boże ! nie robiliśmy.. Tego.. - patrzyłam zdziwiona - Boże jak możesz myśleć że my.. - fakt, gdyby się nie wycofał to byśmy to zrobili
- no wiesz.. 2 dni temu pozabijali byście się a dzisiaj buzi buzi, więc nie wiem - już miałam coś powiedzieć ale dopowiedziała - wyciągnij garnek i bierzemy się do roboty
- spaliście razem? - oparła się o blat i patrzyła na mnie
- tak, wczoraj mieliśmy rozmowę
- zabezpieczacie się? - popatrzyła poważnie
- boże ! nie robiliśmy.. Tego.. - patrzyłam zdziwiona - Boże jak możesz myśleć że my.. - fakt, gdyby się nie wycofał to byśmy to zrobili
- no wiesz.. 2 dni temu pozabijali byście się a dzisiaj buzi buzi, więc nie wiem - już miałam coś powiedzieć ale dopowiedziała - wyciągnij garnek i bierzemy się do roboty
* * * * * *
Cały
dzień razem z Jazzy i Pattie gotowałyśmy. Justin gdzieś zniknął,
podobnie jak Nick, powiedział że lepiej abym nie wiedziała, więc
nie pytałam. Im mniej wiem tym lepiej śpię i tego kazał mi się
trzymać, nie chciałam się kłócić więc jeszcze dzisiejszego
dnia zgodziłam się na to. Właśnie przelewałam ciasto do formy,
kiedy czyjeś ręce objęły mnie w pasie- witaj aniele - usłyszałam szept przy uchu
- jestem zajęta - wstawiłam ciasto do piekarnika po tym jak wydostałam się z jego objęć ale złapał mnie w rogu. Był niebezpiecznie blisko
- czy ty uciekasz? - uśmiechnęłam się nerwowo
- nie, no coś Ty - popatrzyłam na niego i sięgnęłam po łyżkę brudna od ciasta - chcesz spróbować?
- jasne - zamiast dać mu oblizać, ubrudziłam mu usta, nos, brodę - o nie - momentalnie jego oczy pociemniały ze złości. Cholera nie o to chodziło. Odsunął się trochę patrząc w swoje odbicie, bez zastanowienia wykorzystałam ten moment i uciekłam za wyspę na środku kuchni - co Ty zrobiłaś ?- powiedział zły i podszedł z drugiej strony wyspy
- Justin - powiedziałam słodko - przepraszam - stał wściekły i patrzył na mnie, gdyby wzrok mógł zabijać już dawno byłabym martwa
- zapłacisz mi za to - jego głos ociekał jadem
- przepraszam Justin, nie chciałam, na prawdę
- Cat jadę do sklepu - spojrzałam na Pattie wychodzącą z domu i to był mój błąd, bo Justin korzystając z mojej chwilowej nieuwagi podbiegł do mnie
- i co teraz ? - przytrzymał mi ręce
- Justin ja.. - nie zdarzyłam dokończyć że go przepraszam, bo pocałował mnie i ubrudził mnie tym samym. Całował mnie coraz bardziej namiętnie. Dłonie przeniósł na moje plecy, przyciskając nasze ciała do siebie, ja swoje palce wplotłam w jego włosy. Stanęłam na palcach, chciałam być jeszcze bliżej, położył dłonie na mojej pupie i ścisnął ja. Jęknęłam mu w usta. Rękę położyłam na jego kroczu. Momentalnie znalazłam się w powietrzu. Moje podniecenie było ogromne. Dla równowagi objęłam go rękoma i nogami. Posadził mnie na blacie i oderwał usta od moich, ciężko oddychał, a jego usta były różowe, bardziej niż zawsze
- Cat - szepnął, po chwili całowaliśmy się bez opamiętania. Masował moje uda a jego usta zostawiały mokre ślady na mojej szyi. Zdjęłam jego bluzkę a on Rozpinał mi koszule i całował coraz niżej, chciałam go teraz i nic inne nie miało znaczenia, Odpiął mój stanik, odsunęłam go i zeszłam z blatu, teraz znowu on był wyższy. Oparłam się o ścianę, podszedł do mnie, wsunął kolano między moje uda i patrzył mi w oczy, nic więcej nie robił, tylko patrzył, przyciągnęłam go i znowu nasze usta się złączyły. Odpiął mi spodnie i wsunął ręce. Mruknął kiedy jego palce dotknęły koronki - cholera Cat zawsze nosisz jaką bieliznę ? - przygryzł moją wargę - muszę je zobaczyć - w tym samym momencie zsunął mi spodnie z bioder, spadły do kostek, wyszłam z nich - jesteś taka piękna - szepnął mi w usta, po czym zachłannie wpił się w nie. Rozpinałam mu właśnie spodnie kiedy usłyszeliśmy
- no wy sobie chyba kurwa żartujecie - nikt z nas nie zareagował, po kilku sekundach Justin znalazł się po drugiej stronie kuchni - co Ty kurwa sobie wyobrażasz?! To moja siostra - Shadow odetchnął go od siebie tak mocno, że ten wpadł na szafkę
- ja Ci kurwa nic nie mówię jak pieprzysz Jazzy - obaj byli źli, nie chciałam żeby zaraz doszło do rękoczynów więc stanęłam między nimi zakrywając się koszulą
- Justin - podałam mu jego bluzkę, którą nerwowo ubrał - ja pójdę do siebie - pocałowałam go w kącik ust
- o nie, nigdzie nie pójdziesz, co to miało być ? zostajecie na chwile sami i co się z wami dzieje ? - zły mówił mój brat - jeszcze kilka dni temu prawie się zabijaliście a teraz ? - spojrzał na mnie - jesteś prawie naga! Czy Ty z każdym tak szybko chodzisz do łóżka? - zakryłam się bardziej koszula, co nie wyglądało dużo lepiej
- Nick to nie Twoja sprawa - objęłam Justina, który zrobił to samo
- nie wcale, to nie moja sprawa ze mam łatwą siostrę - poczułam jak mięśnie mojego chłopaka się napinają. To tak fajnie brzmi, Justin Shadow Bieber, - mój chłopak
- odwołaj to - warknął
- to ze moja siostra jest... - nie zdarzył dokończyć, bo wylądował na ziemi, nawet nie wiem kiedy Justin znalazł się przy nim i uderzył go
- uważaj co mówisz - splunął - nie zawaham się zrobić tego kolejny raz - podniósł moje rzeczy i obejmując mnie zabrał do pokoju, cały czas był zły, powstrzymywał się, czułam to, bo cały czas drżał. Nie lubiłam go w takim stanie, a bardzo łatwo było go sprowokować
- Justin - szepnęłam nieśmiało, nie wiedziałam jaki będzie w stosunku do mnie, aż tak dobrze go mię znałam, spojrzał na mnie, cały czas miał zaciśnięte zęby, a z jego oczu ciskały błyskawice - kocham Cię - szepnęłam i zobaczyłam nagłą zmianę w nim, uśmiechnął się lekko i przytulił mnie, jego ciało powoli się rozluźniało, przytuliłam się i pocałowałam go w szyję - dziękuje że stanąłeś w mojej obronie, gdyby nie Ty to ja bym go uderzyła, ale miałam pod ręką deskę albo patelnie - zaśmiał się
- tak na całe szczęście nie musiałaś tego używać - spojrzał na mnie - ale ma trochę racji
- nie rozumieniem - odsunęłam się od niego
- sam nie wierze ze to powiem ale z tym seksem to może zaczekajmy aż będę w lepszej sytuacji i jak chłopcy nie będą chcieli mnie zabić - pocałował mnie w nos - a teraz ubieraj się, chciałbym Cię zabrać na zakupy na pod choinkę ale nie chcemy ryzykować więc pojedziesz z Jazmyn, dobrze ?
- Justin co ja mam niby kupić ? I komu ?
- Jazmyn wszystko ma dokładnie wytłumaczone więc słuchaj się mojej siostry, dobrze ? Wiem że to może być dla Ciebie trudne - zaśmiał się - ale proszę postaraj się
- a nie możesz mi powiedzieć ? Dlaczego ona wie a ja nie ? Znowu masz przede mną tajemnicę ? I dlaczego bezpieczniej będzie jak z ni pojadę ? Dlaczego chłopcy chcą - uciszył mnie całując mnie namiętnie
- jak będziesz grzeczna to może Ci powiem - mruknął
- nie lubię Cię, wiesz ?- skrzyżowałam ręce na piersi - straszny dupek z Ciebie - uśmiechnął się szeroko - i z czego się tak cieszy ?
- chyba lubisz mnie nazywać dupkiem
- bo nim jesteś - szturchnęłam go - dobra to powiedz mi chociaż po jakie prezenty mamy jechać
- kupiliśmy rodzicom wakacje na Bali, trzeba odebrać bilety, ja z Nickiem mamy już prezent dla Jazzy więc pewnie jakieś zakupy będziecie chciały, jakieś ubrania czy coś, na prawdę chciałbym pojechać z Tobą na zakupy ale nie będziemy ryzykować
- jesteś na mojej czarnej liście Bieber - szturchnęłam go i poszłam do garderoby. Było ciepło jak na zimę, nawet śniegu nie było, więc nie musiałam się grubo ubierać. Kiedy weszłam do salonu, wszyscy już siedzieli, Justin, obok niego Jazzy i Nick który przykładał sobie zamarznięte mięso do twarzy i Pattie
- jestem gotowa - uśmiechnęłam się, Jazzy wstała
- to jedziemy - złapała mnie pod rękę i wyszłyśmy
- to powiesz mi po co jeszcze jedziemy oprócz biletów ? - rozejrzała się, zapewniając się że jesteśmy same
- chce kupić coś Nickowi ale nie mam za bardzo pomysłu co takiego i liczę zsunął Ty mi pomożesz - uśmiechnęłam się szeroko
- bardzo chętnie Ci pomogę - wsiadłyśmy do auta - możesz mu kupić stringi albo jakiś kostium erotyczny - spojrzała na mnie oburzona
- bardzo śmieszne, ja mówię poważnie. Myślałam o jakimś łańcuszku albo bransoletce, a może pierścionek ?
- coś wymyślimy na pewno
- a Ty co masz dla Justina ?- zasznurowałam usta
- nic nic nie mam bo nie przypuszczałam że będziemy razem
- ok to też coś wymyślimy - uśmiechnęłam się
- kupię mu kostium policjanta.. Albo nie ! Strażaka
- współczuję mojemu bratu - powiedziała poważnie z rezygnacja, zaśmiałam się
- Jazzy mam do Ciebie pytanie. Myślałam o tym i nie wiem jak mam to odbierać. Bo zobacz, nasi rodzice niby są razem i kochają się a to że ja z Justinem a Ty z Nickiem to nie będzie jakieś kazirodztwo czy coś takiego ? - wjechałam na ulice
- zabawne że pytasz bo ja z Twoim bratem mieliśmy podobna rozmowę. Nie to nie będzie nic z takich rzeczy, nawet jeżeli wezmą ślub, dopiero gdyby na przykład moja mama adoptowała was, wtedy to by było coś podobnego, ale tak to nie, bo przecież mamy różnych rodziców więc to nie problem a to że moja mama i twój tata są razem to nic nie znaczy
- na pewno ?
- tak na pewno, także nie masz się co martwić - ulżyło mi, bo już jakiś czas temu mad tym się zastanawiałam ale skoro tak sytuacja wygląda to nie ma się o co martwić. Dojechałyśmy pod galerię handlową
- ok to teraz prowadź - weszliśmy do biura podróży. Jazzy rozmawiała z kobieta, a po chwili mogliśmy wyjść
- ok chodź teraz cię kupić coś mojemu facetowi bo dla twojego raczej nic tu nie znajdziemy z tego co chciałaś mu kupić - zaśmiałam się, na prawdę zastanawiam się czy nie kupić mu takiego stroju, bo to mnie bardzo kusiło. Weszłyśmy do Fred Meyer Jewelers- myślałam o bransolecie – powiedziała kiedy stanęłyśmy przy ladzie
- dzień dobry w czym mogę Panią pomóc ? - podeszła dziewczyna szeroko uśmiechnięta
- chciałabym kupić jakąś bransoletkę dla chłopaka – kiedy opisywała jak chciałaby żeby wyglądała ja zauważyłam pierścionki,odeszłam dalej, przeglądając je, jeden wpadł mi w oko, był zwyczajny a jednocześnie wyjątkowy
- przepraszam – powiedziałam do mężczyzny stojącego niedaleko
- tak, słucham Panią – podszedł bliżej
- czy mogłabym zobaczyć ten pierścionek ? - wskazałam na czarną obrączkę ze srebrną obwódką na zewnątrz po obu stronach
-oczywiście – od kluczył szafkę, wysunął półkę i podał mi go – jest on prosty, ale równie piękny, zrobiony ze stali szlachetnej, o grubości 6.8mm, jak widać środkowa część jest matowa, co dodaje elegancji
- grawerujecie napisy ?
- tak oczywiście – położył przeze mną wzory liter – do tej obrączki polecam wzór 4, bo rozumiem że to ma być dla ukochanego
- tak – uśmiechnęłam się lekko – jak długo to zajmuje, bo chciałabym dać mu na święta
- w zależności od długości, a co miałoby by napisane ? - zastanowiłam się chwile, chciałam dać mu coś nadzwyczajnego, wiedziałam już co
- I swear I'll be here forever – uśmiechnął się – rozmiar 2 chyba będzie mi najbardziej odpowiadał
- a rozmiar pierścionka się zgadza ? - założyłam go na kciuk, pasował idealnie, miałam nadzieję, że na niego tez będzie pasował
- tak – zdjęłam go i oddałam mężczyźnie
- w takim razie zapraszam do kasy – wskazał miejsce, wbił kod – 168$ - zapłaciłam kartą – dobrze, już się biorę za grawerowanie, będzie do odbioru za jakieś 30 minut do godziny
- dziękuje – podeszła do mnie Jazzy
- kupiłam a Ty ?
- ja też, za godzinę tu wrócimy żebym mogła odebrać, dobrze ?
- jasne, a teraz zakupy ?
* * * * * *
2 godziny później
zmęczone usiadłyśmy w kawiarni - Boże Jazzy nienawidzę Cie, tyle wydałam jak jeszcze nigdy
- zamknij się, święta są trzeba kupić dużo rzeczy, ja bym coś zjadła, a Ty ?
- ja też, weź mi ciasto czekoladowe i kawę a ja idę po prezent, ok ?
- jasne – kiedy weszłam i mężczyzna mnie zobaczył uśmiechnął się szeroko
- jest Pani – wyciągnął pudełeczko i otworzył je – i jak ? - zabrakło mi tchu, było pięknie zrobione
- ślicznie – obejrzałam dokładnie
- ma pani 3 lata gwarancji, nie należy kłaść ich razem z jakimkolwiek innym metalem, a i trzeba uważać przy na przykład sprzątaniu z różnymi detergentami
- jasne, rozumiem – uśmiechnęłam się szeroko,oddałam mu ją, schował do pudełka i zapakował do torebeczki – wesołych świąt
- nawzajem proszę Pani – wyszłam, kiedy zbliżałam się do stolika zobaczyłam, że Mel i Jen jeszcze siedzą
- część dziewczyny - usiadłam – co tu robicie ?
- byłyśmy na zakupach, tak samo jak wy i jakie to ja rzeczy słyszałam – Mel spojrzała na Jazzy i na mnie znacząco
- nie wiem o co wam chodzi – zarumieniłam się i uśmiechnęłam szeroko
- ok rozumiem – zaśmiała się. Siedziałyśmy tak i rozmawiałyśmy dość długo.
W domu byłyśmy wieczorem. Pięknie pachniało, świętami. Nasi rodzice siedzieli w salonie i oglądali film, Nick w kuchni jadł
- gdzie Justin ? - zapytałam brata, wzruszył tylko ramionami, więc poszłam do pokoju. Spał na moim łóżku, uśmiechnęłam się do siebie, zaniosłam cicho torby do garderoby i położyłam się obok niego, zamruczał coś cicho przez sen. Nie chciałam go budzić, poszłam wziąć prysznic i zasnęłam przy nim.
Obudziły mnie delikatne pocałunki które zostawiał na mojej szyi, zamruczałam cicho
- dzień dobry kochanie – szepnął
- hej – taka pobudka była na prawdę piękna i kto by pomyślał że ten sam chłopak który jest zdolny do morderstwa potrafi jednocześnie być tak czuły
- jak zakupy ? - szepnął mi w usta
- dobrze – pocałowałam go – która godzina ?
- po 12 – otworzyłam szeroko oczy
- żartujesz? - zaśmiał się – powinnam pomagać Pattie w kuchni, cholera – wstałam szybko i ubrałam się.
Cały dzień zleciał nam na gotowaniu i przygotowaniach. Wieczorem na kolacji mieli się pojawić dziadkowie Justina i rodzice ojca, więc wszystko musiało być idealnie, Justin oczywiście przeszkadzał przychodząc i podjadając.
Sama kolacja była bardzo dobra, gorzej jeżeli chodzi o zachowanie Nicka i Justina wobec siebie, cały czas docinali sobie, byli niemili i psuli całą atmosferę, w końcu Pattie nie wytrzymała
- Justin proszę do siebie do pokoju – była na tyle opanowana na ile mogła
- jasne, on zaczyna ale to moja wina, że odzywa się do siostry jak do …
- Justin – ścisnęłam jego rękę pod stołem – nie warto – wstał i poszedł do pokoju – pójdę do niego, przepraszam – wstałam. Weszłam bez pukania, palił papierosa – hej – uśmiechnęłam się lekko
- przyszłaś mnie pouczać ? - spojrzał na mnie zły
- nie, przyszłam bo nie chciałam tam siedzieć bez Ciebie – usiadłam na łóżku. Dostrzegłam na biurku małą paczuszkę
- to mój prezent na święta dla Ciebie – powiedział gasząc papierosa i usiadł obok mnie – wiem że prezenty daje się jutro rano, ale
- poczekaj – wyszłam z pokoju, wzięłam mój prezent dla niego i wróciłam – wymiana ? - zaśmiał się
- jasne – dałam mu paczuszkę i wzięłam tą, którą on mi dał – otwórz pierwsza – zerwałam papier, otworzyłam pudełeczko i moim oczom ukazał się medalion w kształcie serca
- Justin.. to jest...
- otwórz go – uśmiechnął się lekko, tak zrobiłam, w środku było jego zdjęcie a na po drugiej stronie napis „ I promise to be all that you need”. Łzy pojawiły się w moich oczach – wiesz, zazwyczaj nie bawię się w kwiatki i serduszka, ale – pocałowałam go
- dziękuje, zapniesz mi ? - pomógł mi założyć – dziękuje
- teraz moja kolej – uśmiechnęłam się niepewnie, nie miałam pojęcia czy mu się spodoba, czy będzie pasował i czy to nie jest za dużo, otworzył pudełeczko i wyciągnął pierścionek. Przeczytał napis – obiecujesz? - spojrzał na mnie
- obiecuje – pocałował mnie namiętnie
- dziękuje – założył go – nie będę się z nim rozstawał
- podoba Ci się ? Jeżeli nie, to wiesz.. powiedz, nie obrażę się, ale zobaczyłam go i od razu pomyślałam o Tobie i – pocałował mnie
- podoba mi się – spojrzałam na jego dłoń, splótł nasze palce i pocałował mnie – chcesz tam wracać ?
- nie bardzo – położył się i pociągnął mnie na siebie
- co powiesz na jakiś film ? - zachichotałam
- bardzo chętnie – położyłam głowę na jego klatce piersiowej, włączył telewizor i tak spędziliśmy wigilijny wieczór
Jest mi przykro że czyta to ok 200 osób a komentuje max 30... tak tylko pisze..
jej mam nadzieje że Nick się opamięta i nie będzie psuł siostrze szczęścia ; ) czekam na nn ; )
OdpowiedzUsuńkur.. de jak jeszcze raz dasz coś takiego i napiszesz ze nudny to Cue chyba znajdę i uduszę ^^ jestem ciekawa jak długo wytrzymają bez seksu xD No i ten.. lubie to xD
OdpowiedzUsuńhaha oni niedługa zacznął . doczekacie się spokojnie ;*
UsuńZajebisty <3<3<3<3<3<3<3<3 @swagdange
OdpowiedzUsuńsuper : *
OdpowiedzUsuńkocham ! kocham ! kocham ! kocham ! czekam na nn <33
OdpowiedzUsuńboskie *.* oni muszą być razem do końca ♡
OdpowiedzUsuńOMG codowny kocham czekam na nn i zapraszam do mnie holidayloveandmore.blogspot.com
OdpowiedzUsuńGENIALNY !
OdpowiedzUsuńsfgbljsbgljus Boski :)
OdpowiedzUsuńświetne czekam na nn ;)
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńświetne dzięki wielkie za info <3 @SpringLoveee
OdpowiedzUsuńSłodcy są jak cholera! <3 Świetnie piszesz ;) czekam na kolejny xxx
OdpowiedzUsuńsłodko ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :D
Słodki rozdział ;* Niezła akcja w kuchni .. Ciekawe co bedzie dalej, czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńCudowny. Podobają mi sie Twoje opisy, fabuła i opis uczuć postaci / young_wild_slow ; )
OdpowiedzUsuńBoski, cudo, świetny i wgl <3
OdpowiedzUsuńDodaj jak najszybciej nn ;*
Jak sweet, że Shadow i Cat są znowu razem ♥
Cudowny *.*
OdpowiedzUsuńsuuuper ! czekam na nn <33 piszesz na prawde świetnie ;))
OdpowiedzUsuńzajebisty ♥ nie mogę się doczekać następnego ♥
OdpowiedzUsuńSTRASZNIE. DUŻO. BŁĘDÓW.
OdpowiedzUsuńTEGO NAWET NIE DA SIĘ CZYTAĆ.
Ciekawe jak ty piszesz -.-
Usuńjeżeli Ci się nie podoba to tam u góry masz taki "X" nikt Cie nie zmusza do czytania
Usuńsuper. szkoda że im przeszkodzili ^^ ;]
OdpowiedzUsuńDODAWAJ CZESCIEJ prosze/!!!!!!!!!!<3
OdpowiedzUsuńPrzez cały czas kiedy byłam w szkole myślałam kiedy będę mogła przeczytać rozdział. Super. Po prostu genialnie. Zresztą ty wiesz, że kc to jak piszesz i ciebie tez.
OdpowiedzUsuńSuuuper <3
OdpowiedzUsuńjejku *__* to było takie awww <3 Mam nadzieję, że obietnica z pierścionka się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńświetne <3
OdpowiedzUsuńCudo :*
OdpowiedzUsuńJesteś genialna :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cię :*
OdpowiedzUsuńKocham !
OdpowiedzUsuńJeśli mam być szczera dla mnie ten blog robi się coraz nudniejszy. Na początku dużo się działo i wgl. Przydałaby się jakaś większa akcja. Ale i tak jest spoko.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.
Zazazazazazajebiste <3 :3 POZDRAWIAM ZAJEBISTĄ PISARKĘ <3 ;** KC
OdpowiedzUsuńTe prezenty naaajlepsze *.*
OdpowiedzUsuńI swear i'll be here forever *.*
jejciu :D
Świetne ;) To takie słodkie i jeszcze te prezenty jejkuu;)
OdpowiedzUsuńA mi się to czyta bardzo dobrze. Nie obchodzi mnie że są błędy ;) Jest super.
Czekam na następny :)
OmGjskdkakaksnsa - brak słów aby to opisać <3<3<3<3
OdpowiedzUsuńJacy oni słodcy <3<3<3
Głupi brat !!! -,-
Nie moge doczekać się nextu
Anana
jeeeezuuuu jakie to faaaaaajne *___* lol co za kom. xD super piszesz. czekam na nn :3
OdpowiedzUsuńDobre :D
OdpowiedzUsuńŚwietne <3 kocham<3 mam tylko pytani:kiedy rozdział z Julią i Justinem na tamtym blogu?bo już nie mogę się doczekać <3 a wszystkich ciekawych i chetnych zapraszam do czytania mojego "pamiętnika":www.lifeisonemylife.blogspot.com
OdpowiedzUsuńFajny :3 Kiedy nn ?
OdpowiedzUsuńKocham Toje opowiadanie jestes wspaniała <3
OdpowiedzUsuńkieeeeeeeeeeeeeedyyy kooooolejjjnyy ? ;*** cudo !
OdpowiedzUsuńkiedy będzie nowy ?
OdpowiedzUsuńświetnie piszesz ! *.* a rozdział suuuuuuupeer <3
OdpowiedzUsuńsuper kiedy nn??
OdpowiedzUsuńOmb ! Swietny jest a Ty jestes wspaniala :)
OdpowiedzUsuńrozdział zajebisty ! *__* cieszymy się że do siebie wrócili i te napisy na sercu i obrączce nam się podobają .. czekamy na nowy rozdział z niecierpliwością ;D + zapraszamy do nas to dopiero początki ale od czegoś trzeba zacząć prawda .? chciałybyśmy aby nasz blog dorównywał twojemu .. może kiedyś.. zajrzyj i zostaw ślad po sobie .. http://one-die-one-love-one-life.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńU nas pojawił się już nowy ;D dodaj szybko rozdział bo nie możemy się doczekać ! ;D <3
Usuńhttp://one-die-one-love-one-life.blogspot.com/
czemu nie ma jeszcze następnego rozdziału ;__; :<
OdpowiedzUsuńOMG NIE MOGE DOCZKEKAĆ SIĘ NASTĘPNEGO !
OdpowiedzUsuńZarąbisty ! Czekam na nowy :)
OdpowiedzUsuńSwietny
OdpowiedzUsuńkiedy nowy ?
OdpowiedzUsuńKiedy będzie nowy? Nie mogę się już doczekać. <3 #D.
OdpowiedzUsuńKiedy nowy ? <3
OdpowiedzUsuńCudowny. Juz nie moge sie doczekac kolejnego
OdpowiedzUsuńjest cudowny i wgl :P !!!!
OdpowiedzUsuńTaki Swaggy ;) czekam na kolejny.
OdpowiedzUsuń