Rozdział 12.
Rano
Tony dzwonił do mnie, czym mnie obudził, lecz ani jednego telefonu
nie odebrałam, jakoś nie miałam ochoty z nim rozmawiac. Pogoda
była ładna, więc założyłam krótkie spodenki i luzna bluzkę,
dzień zapowiadał się dobrze, wstałam uśmiechnięta, a to co
stało się wczoraj zostawiłam za sobą, nie chciałam o tym myśleć,
wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i zeszłam do jadalni, gdzie
śniadanie już czekało
- dzień dobry córcia - powiedział uśmiechając się i czytając gazete tata
- hej tatku - usiadłam i zaczęłam jeść naleśniki - gdzie Nick ?
- tu jestem - powiedział za mną - co chciałabyś żeby mnie już nie było co ? - poczochrał mi włosy
- Nick ! Odwal się od moich włosów - chciałam go uderzyć ale się odsunął i usiadł obok
- i co myślicie o Pattie ?- niepewnie zapytal tata, spojrzałam na Nicka, on patrzył na mnie, milczelismy, a ojciec nerwowo stukal palcami o blat, mój brat zaśmiał się
- jest fajna i dobrze gotuje lepiej wybrać nie mogles
- zgadzam się, chociaż nie wiem jak gotuje
- dobrze gotuje, poważnie
- okej - powiedziałam z pełna buzia
- dobra, jedziemy do szkoły - powiedział wstając i zabierajac swoje drugie śniadanie, zdobyłam to samo
- nie wiem o której będę - pocalowalam go w policzek, dał nam 50 dolarów - zamówcie sobie coś na obiad
- dzięki, pa - po chwili już byliśmy w drodze
- dzwonił do Ciebie albo pisał ?
- nie - zmarszczylam brwi i przygryzlam wnętrze policzka
- w razie co powiesz mi, prawda ? - przytaknelam - nie słyszę
- tak powiem
- grzeczna dziewczynka- zmarszczył brwi - słyszałem ze go wyglonilas wczoraj
- tak - wyjzalam przez okno
- miał Cię pilnować, żeby nic się nie stało
- ja pieprze, ale dramatyzujesz, przecież żyje, nic mi się nie stało
- Cat ! Ale mogło, czy Ty tego nie rozumiesz
- zamknij się i jedz do tej szkoły - od samego rana mnie zdenerwował, już miałam dość lecz miałam nadzieję ze będzie lepiej. Przez resztę drogi żadne z nas się nie odezwało. W szkole od razu ucieklam od niego, przy mojej szafce stał Tony, westchnelam, nie miałam ochoty z nim rozmawiać, kiedy mnie zobaczył, ruszył w moja stronę. Chciał mnie pocałować, lecz odwróciłam głowę
- hej co jest ?
- nie mam humoru, zostaw mnie - odetchnęłam go i chcialam odejść ale mi nie pozwolił
- wiem co może poprawić Ci humor - zlapal mnie za pupie, a ja go spoliczkowalam, nie wiem dlaczego ale po prostu wydało mi się to nie dość ze nie na miejscu, to czułam jakby on był dla mnie kims zupełnie obcym, zlapal się za czerwony policzek
- trzymaj łapy z dala od mojego tyłka - odepchnęłam go i podeszłam do szafki, zostawiłam książki a mój telefon się odezwał, ktoś dzwonił, odebrałam
- tak ?
- pamiętasz mnie ? - otworzyłam szeroko oczy, zabrakło mi powietrza
- czego Ty ode mnie chcesz ?
- mala nie bierz tego do siebie, tu nie chodzi o Ciebie
- więc po co to robisz ? - zobaczyłam ze Justin przechodzi, kiedy zobaczył moje przerażenie, znalazl się przy mnie w kilka sekund
- ktoś mnie prosił, a ja jestem winny przysługę
- chcesz mnie zabić ?
- mówiłem ze nie chodzi o Ciebie mała, ale pamiętaj, wiem kim jesteś, nie uciekniesz mi
- w takim razie- nie zdarzylam dokończyć bo rozlaczył się
- kto to był ? - zniecierpliwiony pytał chłopak
- nie chodzi o mnie
- Cat ?
- to był on - zacisnął zeby - powiedział ze mam nie brać tego do siebie
- pokaż telefon - zabral mi go z ręki i dzwonił gdzieś tak samo jak mój brat wczoraj i tak samk nikt nie odebral, wkurzony oddal mi telefon - lcz po chwili znów mi go zabrał, coś pisał i oddał mi go - masz tam mój numer w razie czego to dzwoń, pisz i będę
- Justin - skrzywiłam się, miałam dośc takiego traktowania jak dziecko, potrafie sama sobie poradzic
- dzień dobry córcia - powiedział uśmiechając się i czytając gazete tata
- hej tatku - usiadłam i zaczęłam jeść naleśniki - gdzie Nick ?
- tu jestem - powiedział za mną - co chciałabyś żeby mnie już nie było co ? - poczochrał mi włosy
- Nick ! Odwal się od moich włosów - chciałam go uderzyć ale się odsunął i usiadł obok
- i co myślicie o Pattie ?- niepewnie zapytal tata, spojrzałam na Nicka, on patrzył na mnie, milczelismy, a ojciec nerwowo stukal palcami o blat, mój brat zaśmiał się
- jest fajna i dobrze gotuje lepiej wybrać nie mogles
- zgadzam się, chociaż nie wiem jak gotuje
- dobrze gotuje, poważnie
- okej - powiedziałam z pełna buzia
- dobra, jedziemy do szkoły - powiedział wstając i zabierajac swoje drugie śniadanie, zdobyłam to samo
- nie wiem o której będę - pocalowalam go w policzek, dał nam 50 dolarów - zamówcie sobie coś na obiad
- dzięki, pa - po chwili już byliśmy w drodze
- dzwonił do Ciebie albo pisał ?
- nie - zmarszczylam brwi i przygryzlam wnętrze policzka
- w razie co powiesz mi, prawda ? - przytaknelam - nie słyszę
- tak powiem
- grzeczna dziewczynka- zmarszczył brwi - słyszałem ze go wyglonilas wczoraj
- tak - wyjzalam przez okno
- miał Cię pilnować, żeby nic się nie stało
- ja pieprze, ale dramatyzujesz, przecież żyje, nic mi się nie stało
- Cat ! Ale mogło, czy Ty tego nie rozumiesz
- zamknij się i jedz do tej szkoły - od samego rana mnie zdenerwował, już miałam dość lecz miałam nadzieję ze będzie lepiej. Przez resztę drogi żadne z nas się nie odezwało. W szkole od razu ucieklam od niego, przy mojej szafce stał Tony, westchnelam, nie miałam ochoty z nim rozmawiać, kiedy mnie zobaczył, ruszył w moja stronę. Chciał mnie pocałować, lecz odwróciłam głowę
- hej co jest ?
- nie mam humoru, zostaw mnie - odetchnęłam go i chcialam odejść ale mi nie pozwolił
- wiem co może poprawić Ci humor - zlapal mnie za pupie, a ja go spoliczkowalam, nie wiem dlaczego ale po prostu wydało mi się to nie dość ze nie na miejscu, to czułam jakby on był dla mnie kims zupełnie obcym, zlapal się za czerwony policzek
- trzymaj łapy z dala od mojego tyłka - odepchnęłam go i podeszłam do szafki, zostawiłam książki a mój telefon się odezwał, ktoś dzwonił, odebrałam
- tak ?
- pamiętasz mnie ? - otworzyłam szeroko oczy, zabrakło mi powietrza
- czego Ty ode mnie chcesz ?
- mala nie bierz tego do siebie, tu nie chodzi o Ciebie
- więc po co to robisz ? - zobaczyłam ze Justin przechodzi, kiedy zobaczył moje przerażenie, znalazl się przy mnie w kilka sekund
- ktoś mnie prosił, a ja jestem winny przysługę
- chcesz mnie zabić ?
- mówiłem ze nie chodzi o Ciebie mała, ale pamiętaj, wiem kim jesteś, nie uciekniesz mi
- w takim razie- nie zdarzylam dokończyć bo rozlaczył się
- kto to był ? - zniecierpliwiony pytał chłopak
- nie chodzi o mnie
- Cat ?
- to był on - zacisnął zeby - powiedział ze mam nie brać tego do siebie
- pokaż telefon - zabral mi go z ręki i dzwonił gdzieś tak samo jak mój brat wczoraj i tak samk nikt nie odebral, wkurzony oddal mi telefon - lcz po chwili znów mi go zabrał, coś pisał i oddał mi go - masz tam mój numer w razie czego to dzwoń, pisz i będę
- Justin - skrzywiłam się, miałam dośc takiego traktowania jak dziecko, potrafie sama sobie poradzic
-
nie Cat, nie lekceważ tego, to jest poważne, nie wiesz co wariat ma
w głowie, a my nie chcemy żeby coś Ci się stało - uśmiechnęłam
się, czyli on też się martwił o mnie
-
my ? - zapytałam, a on zrobił się zakłopotany, zachichotałam -
martwisz się o mnie - szturchnęłąm go
-
nie martwie się - przeczesał dłonią nerwowo włosy
-
niee wcale - zakpiłam
-
po prostu... - zmarszczył brwi - teraz jesteś z nami, a my mamy
zasade, jeden za wszystkich, wszyscy za jednego
-
dobra dobra, udam że Ci wierze- wyciągnął telefon i podał mi go
-
żeby było sprawiedliwie, też poproszę Twój numer - zaśmiałam
się i wpisałam mu go i oddałam, przybliżył się do mnie, oddech
mi przyspieszył, jego usta niby to przez przypadek musnęły mój
policzek, stałam jak sparaliżowana, przeszedł mnie dreszcz gdy
wyszeptał mi do ucha - dziękuje - po czym nagle odsunął się i
odszedł, zaśmiałam się pod nosem. Ten chłopak jest niemożliwy,
to jak wykorzystuje to wszystko .. Z uśmiechem poszłam na pierwszą
lekcje, wiedziałąm że tak nie powinno byc że to nie powinno mi
się podobac, ale moje ciało mnie nie słuchało, robiło zupełnie
coś przeciwnego
-
Cat - szturchnęła mnie Mel - Evans Cie do tablicy wywołała -
podsunęła mi zeszyt i wskazała na zrobione zadanie, pospiesznie
podeszłam i przepisałam to co mi wskazała, wcale o tym nie myśląc
co pisze, myślami byłam cały czas przed lekcją i tym co się tam
wydarzyło, kiedy usiadłam Mel wiedziała że coś jest nie tak - co
się stało ? o czym myślisz ?
-
o mojej rozmowie rano, opowiem Ci na przerwie, dzięki - oddałam jej
zeszyt. Chemia nie była moim ulubionym przedmiotem, można
powiedziec że chodziłam na nią bo musiałam ale gdyby nie Nick, to
bym miała same jedynki
-
Chris ! do tablicy ! - surowy głos nauczycielki wyrwał mnie z myśli
-
a jeśli powiem Pani że pies zjadł mi zeszyt ?
-
nie denerwuj mnie i bierz swoje notatki i do tablicy
-
ale kiedy na prawde pies mi je zjadł
-
bo Ci postawie pałe
-
sądze że moja dziewczyna miałaby coś przeciw - spojrzał na moją
przyjaciółkę a ta głupio zachichotała
-
do dyrektora - warknęła zła nauczycielka
-
pozdrowie go od Pani - uśmiechnął się i wyszedł
-
Mel ?! - pisnęłam, na co ona tylko wzruszyła ramionami. Kiedy
wyszliśmy na przerwe to się potwierdziło, byli razem, skąd wiem ?
Bo chłopak wpił się w jej usta jak pijawka, przechodząc obok
szepnęłam - zabezpiecz się - i z uśmiechem poszłam na biologie.
Nim
się obejrzałam była przerwa na lunch, po raz kolejny siedziałam
ze znajomymi brata przy stoliku, Jessicy nie było, więc wszyscy
rozmawiali na temat moich telefonów. Ustalili że zrobią tak jak
było z Jazzy i zaczęli rozmowę na inny temat, kiedy zadzwonił
dzwonek wszyscy uciekliśmy do klas. Przechodząc obok toalet
zauważyła Tonyego z kolegami, usłyszałam moje imię, więc
przystanęłam że by posłuchac o czym rozmawiają
-
co Ty, uderzyła mnie mała dziwka
-
i co z tym zrobisz ?
-
nic - zaśmiał sie
-
jak to nic ?
-
stary ona może się kąpac w forsie, mam wypuścic taką złota
rybkę ?
-
a seks ?
-
daj spokój - zaśmiał się a ja dalej nie chciałam już słuchac,
byłam w szoku, wyszłam ze szkoły, znowu uciekałam przed problemem
zamiast stawic mu czoło, ale taka już jestem, nie chciałam
siedziec w tej szkole, same kłopoty i przeciności mnie w niej
spotykały. Znalazłam się w jakimś parku po 30 minutach, usiadłam
i zapaliłam papierosa, czułam jakby mnie ktoś spoliczkował. Więc
Melanie miała racje, chodziło mu o kase. Rozpłakałam się jak
dziecko, ludzie przechodzili i spoglądali na mnie dziwnie, lecz nikt
nie podszedł, nie mam pojęcia ile czasu tak siedziałam ale
zaczynało się ściemniac. Czułam się nikim, telefon
niemiłosiernie dzwonił więc już dawno go wyłączyłam, Było
szaro kiedy zaczął padac deszcz, do domu miałam ponad godzinę
drogi a do przystanku 40 minut, więc ruszyłam wjego kierunku,
mijali mnie ludzie uśmiechnięci mimo beznadziejnej pogody, a ja
szłam niespiesznie, deszcz przemoczył mnie całą do suchej nitki,
makijaż spłynął już dawno zostawiając czarne ślady na
policzku, szczęście innych mnie dobijało, a gdyby tego było mało,
kiedy chciałam przejśc przez ulice, jechał samochód, który oblał
mnie całą brudną woda z kałuży. Cała mokra i bez sił dotarłam
na przstanek, gdzie rozpłakałam sie na dobre, autobus miałam za 30
minut, mogłam iśc na pieszo, ale nie miała sił. Zamiast tego
siedziałam i płakałam. Było już chyba po 20, kiedy przejechał
kolejny samochód, nie zwróciłam na niego początkowo uwagi, lecz
kiedy mnie minął, cofnął sie i zatrzymał. Wybiegł z niego
Justin
-
Matko Boska Cat - podszedł do mnie - chodz zabiore Cie stąd - nie
miałam nawet sił wstac, więc zaniósł mnie do auta i posadził na
miejsce pasażera - gdzieś Ty była ? - zapytał włączając się
do ruchu - wszyscy Cie szukają - wzruszyłam ramionami, dla niego to
był znak że nie chce rozmawiac więc zamknąl się, po 10 minutach
byliśmy przed jakimś małym domkiem. pomógł mi wysiąśc i zabrał
do niego, jak rozpoznałam po jego mamie kszątającej się w kuchni
to był jego dom
-
Caterina kochanie - podeszła do mnie i nie zwracając uwagi na moje
mokre ubranie przytuliła mnie, delikatnie odwzajemniłam uścisk -
idz weź gorący prysznic, zadzwonie do taty i zrobie coś ciepłego
do jedzenia - Justin zaprowadził mnie do łazienki, napuścił
gorącej wody i wyszedł abym mogła się rozebrac i wykąpac, Pattie
dała mi suchą bieliznę, jeszcze z metkami i ciepłe leginsy a
Justin swoją koszulke i bluzę. Kiedy już się wykąpałam,
związałam włosy w luźny kok na czubku głowy, zmyłam resztki
makijażu i wyszłam, chłopak siedział na łóżku
-
chodz - poklepał miejsce obok siebie, posłusznie podeszłam i
usiadłam - wszyscy marwtiliśmy się o Ciebie, wszyscy Cie szukali,
bałem się że ten popapraniec coś Ci zorbił, dlaczego nie
odbierałaś telefonu ? co Ci strzeliło do głowy żeby tak znikac ?
Nick prawie wszystkich pozabijał, nie no nie wierzem jak mogłaś
byc tak nieodpowiedzialna ? - miał racje, zachowałam się jak
dzieciak, było mi z tym, źle więc po prostu się do niego
przytuliłam. Objął mnie ramieniem a twarz wtulił w moje włosy -
nie rób tego więcej, przyjdz do mnie, wyżyj się na mnie, pobij
mnie, zwyzywaj ale nie rób czegoś takiego, dobrze ? - przytaknęłam
- zimno Ci ?
-
troszkę - szepnęłam
-
wchodz pod kołdrę, przyniose Ci coś ciepłego do picia- wstał i
podszedł do drzwi
-
Justin - odwrócił się - dziękuje - uśmiechnął się i wyszedł,
po chwili wrócił z gorącą herbatą, podał mi ją, wzięłam
kilka łyków i odstawiłam, patrzyłam na niego
-
co ? - zapytał po chwili
-
nie musiałeś tego robic
-
ale chciałem, ok ? ale jak ktos się dowie że jestem miły to
wykończe Cie - zaśmiałam się
-
nie boje się Ciebie
-
uważaj co mówisz - zbliżył się do mnie
-
zawsze tylko grozisz a nic nie robisz
-
oh tak ? zaraz się przekonamy - wskoczył na mnie i zaczął mnie
łaskotac, a ja zwijałam się pod nim ze śmiechu, mimo moich próśb
nie odpuszczał
-
Justinie Drwe Bieber prosze zejsc z tej biednej dziewczyny, ona musi
coś zjeśc - zeszedł oburzony ze mnie
-
dziękuje ale chyba musze do domu wracac
-
nie ma mowy - prychnęła i postawiła mi tace - zostajesz na noc,
Justin będzie spał na podłodze
-
nie chce robic kłopotu - uśmiechnęłam się blado
-
ja już powiedziałam, jedz a Ciebie Justin poprosze na doł, musisz
mi pomóc - kiedy wyszli grzecznie zjadłam i odstawiłam tace na
szafkę, nie miałam sił jej wyniesc a nie chciałam potłuc talerzy
więc miałam nadzieje że Justim się nie wkurzy, położyłam się
i dopiero teraz zdałam sobie sprawe z tego jak zmęczona byłam i
szybko zasnęłam. Obudziło mnie chodzenie kogoś po pokoju
-
co Ty robisz ? - jęknęłam zaspana
-
robie sobie spanie, śpij
-
daj spokój - to ja sie wprosiłam więc nie chciałam żeby spał na
podłodze - zmieścimy się oboje - w świetle lampki zobaczyłam że
jest zdziwiony, no ale chociaż to mogłam zrobic jak na razie - no
chodz nie zjem Cie - zaśmiałam się, a On ..
ok
to Cat i Shadow mają konta na asku i TT
Cat
>>ask<< >>Twitter<<
Shadow >>ask<< >>Twitter<<
29 kom ? myślałam że stac was na więcej ;) tak wgl za miesiąc mam
urodziny, chce mi ktoś kartkę wysłac ? :P
aaaaaaaaaaaa boski ! nie moge sie doczekać nn!! masz wielki talent do pisanie :*
OdpowiedzUsuńŚwietne kocham :-)
OdpowiedzUsuńgcfgh @Justin_My_Booo
OdpowiedzUsuńCo za pieprzony dupek z tego Tonego zajebać to mało .Świetny ;) czekam na nn : )
OdpowiedzUsuńGENIALNYYY . kocham twoj blog . jaaaa jestem ciekawa jak się potoczą dalej losy cat , kim jest osoba która dzwoni jaaaa dawaj szybko nn
OdpowiedzUsuńBoski :) ciekawe czy zgodzi sie spać z nial :) czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe co zrobi z Tonym, rzuci go czy coś?
Czekam na nn. <3
Świetny rozdział. Biedna Cat same przykrości.
OdpowiedzUsuń@Agaulka
Just i Cat <3 <3 <3. Świetny rozdział! :) Czekam na NN / laura.
OdpowiedzUsuńŚwietny czekam na nn :)
OdpowiedzUsuńpytajcie na asku postacie , jesli czegos nie wiece albo po prostu chcecie z nimi popisac < 3
OdpowiedzUsuńboski *-*.
OdpowiedzUsuńczeka na nn<3
OdpowiedzUsuńBosh kocham to opowiadanie ! <3 trafiłam tu przypadkowo wczoraj wieczorem i jestem w nim zakochana! Czekam na następny i życzę ciągłych ataków weny ! ;*
OdpowiedzUsuńSuuper :D Czekam na nowy i zapraszam do mnie believejinbyourdreams.blogspot.com
OdpowiedzUsuńzajebiste czekam na nn ! :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńsuper rozdzial czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńŚwietny! Czekam na NN
OdpowiedzUsuńCzekam <3
OdpowiedzUsuńsuper :P
boskie, czekam <3
OdpowiedzUsuńnaprawdę świetne :) dawaj szybciej !!
OdpowiedzUsuńczekam <33333
OdpowiedzUsuńopowiadanioweloooove <3 *le zakochałam się
OdpowiedzUsuńwiiiiiiielki talent do pisania :) czekam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńzgon, jak czytam <3 <3 <3
OdpowiedzUsuńAaaaaaa... Czekam z niecierpliwoscia. <3
OdpowiedzUsuńsuuupeeer <333 /.
OdpowiedzUsuńzajebisty ^^ <3 .
OdpowiedzUsuń<3 .
OdpowiedzUsuńkońcówka najlepsza :D Zajebiste mam nadzieję że napiszesz jeszcze jakieś 100 rozdziałów :D
OdpowiedzUsuń